Pewne występu w japońskiej stolicy są Li Qian, Natalia Bajor i Natalia Partyka. Podopieczne trenera Zbigniewa Nęcka wywalczyły olimpijski awans już w styczniu 2020 roku podczas drużynowych kwalifikacji w portugalskim Gondomar. "Potem nastała era koronawirusa, bardzo mocno okrojony został kalendarz europejskiej i światowej federacji. Od wielu miesięcy rywalizacja międzynarodowa jest praktycznie wstrzymana dla tych osób, które już zagwarantowały sobie występ w Tokio. Dlatego cennym rozwiązaniem były wspólne treningi z Czeszkami i Węgierkami. Trener Nęcek ma nadzieję, że wkrótce uda się powtórzyć zgrupowania z tymi reprezentacjami w Havirzovie i Władysławowie" - stwierdził Dryszel. Li Qian, która jest indywidualną mistrzynią Europy z 2018 roku, przygotowuje się do igrzysk w Chinach. Bajor wygrała cztery kolejne indywidualne mistrzostwa Polski, zaś na co dzień trenuje we Wrocławiu. Partyka z kolei ma swoje bazy szkoleniowe w Gdańsku i czeskim Hodoninie. Ze swoim klubem niedawno uczestniczyła w Pucharze Europy w "bańce" w Nowym Sadzie. "Nie możemy się doczekać mistrzostw Europy w dniach 22-27 czerwca w Warszawie. To najważniejszy turniej w okresie przygotowań olimpijskich i wierzymy, że kibice zobaczą w akcji wszystkie trzy nasze najlepsze obecnie zawodniczki. Wszyscy mocno stęsknili się za Li Qian, która na Torwarze będzie broniła tytułu mistrzyni kontynentu" - przyznał były selekcjoner męskiej reprezentacji. Trzy lata temu w hiszpańskim Alicante na podium ME w grze pojedynczej znalazły się dwie reprezentantki Polski, bowiem brąz wywalczyła Katarzyna Grzybowska-Franc. Kadrę pingpongistów prowadzi Tomasz Krzeszewski, jeden z dawnych podopiecznych trenera Dryszela. W kwalifikacjach europejskich nie powiodło się Jakubowi Dyjasowi i Samuelowi Kulczyckiemu, który zastąpił kontuzjowanego Marka Badowskiego. "W olimpijskiej historii tenisa stołowego były dwie takie sytuacje, kiedy nasi zawodnicy znajdowali się wśród rezerwowych, a jednak pojechali na igrzyska. Tak było w 1988 roku w przypadku Piotra Molendy i w 2008 z Lucjanem Błaszczykiem. Teraz musimy poczekać na oficjalne ogłoszenie listy uczestników i uczestniczek zawodów w Tokio. Jeśli poszczególne narodowe komitety olimpijskie nie zgłoszą kogoś ze swoich zakwalifikowanych tenisistów stołowych, wtedy otwiera się szansa przed Jakubem Dyjasem" - podkreślił Dryszel. Ostateczne decyzje zapadną po mistrzostwach Europy w Warszawie. Biało-czerwoni będą mogli wystawić po pięć singlistek i singlistów plus dodatkowe osoby w grze podwójnej.