W 2016 roku w Rio de Janeiro Rissveds zdobyła złoty medal olimpijski, wyprzedzając Maję Włoszczowską. Później wpadła w depresję i przez dwa lata nie startowała. Teraz powróciła do rywalizacji, i to - jak skomentowały szwedzkie media - w wielkim stylu, wygrywając z przewagą aż dwóch minut i 40 sekund nad drugą zawodniczką na mecie. Przed kamerą kanału telewizji SVT kolarka powiedziała, że jeszcze nigdy nie była tak dobrze przygotowana do sezonu. - Może zabrzmi to nieskromnie, ale naprawdę jestem w życiowej formie, a przede wszystkim wróciłam do walki. Kolejny test odbędzie się za tydzień w zawodach Pucharu Świata w niemieckim Albstadt, ale już zaczynam myśleć o olimpiadzie. Zdaniem szwedzkich mediów kolejne zawody pokażą, czy Rissveds znajdzie się w reprezentacji olimpijskiej, lecz jeżeli powtórzy rezultat z Husqvarna, to raczej na pewno. Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie Sprawdź! Zbigniew Kuczyński