Rosolski (Dojlidy Białystok) i Korsak (G'Power Gorzów) byli bliscy sprawienia niespodzianki, bo taką byłby awans na igrzyska. Choć obaj są doświadczonymi zawodnikami, to razem pływają od niedawna. W Szegedzie w rywalizacji dwójek kwalifikację zdobywała tylko najlepsza osada, a Polacy zajęli drugą lokatę, tracą do zwycięzców - Węgrów zaledwie 0,54 sekundy. O prawo startu w Tokio walczyła także dwójka kanadyjkarek Magda Stanny (Warta Poznań), Julia Walczak (OKSW Olsztyn), która w finale uplasowała się na czwartej pozycji. Na igrzyska polecą triumfatorki finału - reprezentantki Mołdawii. Bez powodzenia w jedynce na 200 m rywalizował Paweł Kaczmarek (KKW 1929 Kraków), uczestnik igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro. 25-letni zawodnik zajął ostatnie, dziewiąte miejsce. W czwartek przed południem szansę na igrzyska stracili także kajakarze Justyna Iskrzycka (AZS AWF Katowice), która była piąta w finale K1 500 m oraz Bartosz Stabno (Posnania), ósmy na dystansie 1000 m. Zawody na Węgrzech nie były ostatnią szansą dla kajakarzy na uzyskanie prawa startu na igrzyskach. W dniach 20-21 maja w rosyjskim Barnauł odbędą się światowe regaty kwalifikacyjne, ale tylko w konkurencjach jedynek. W Rosji awans uzyskają tylko zwycięzcy. Główną kwalifikacją do IO były mistrzostwa świata rozegrane w Szegedzie w 2019 roku. Polska wywalczyła tam pięć miejsc w kobiecych konkurencjach kajakowych, trzy (komplet) w męskich kanadyjkach oraz jedno miejsce w żeńskich kanadyjkach, które po raz pierwszy znalazły się w programie igrzysk. Od piątku do niedzieli w Szegedzie rozegrane zostaną zawody Pucharu Świata z udziałem 41 reprezentantów Polski. Autor: Marcin Pawlicki