Tokijski komitet organizacyjny ogłosił wykrycie zakażenia koronawirusem u 30-letniego policjanta, który 17 kwietnia w prefekturze Kanagawa kierował ruchem ulicznym, gdy zmierzała tamtędy sztafeta z ogniem olimpijskim. To pierwsza potwierdzona infekcja wiązana z tym wydarzeniem. Według urzędników policjant miał na sobie maseczkę ochronną, przestrzegał zasad dystansowania społecznego i innych zaleceń przeciwepidemicznych. Organizatorzy zapewniają, że ten przypadek nie wpłynie na dalszy bieg sztafety - podała agencja AP. Japonia mierzy się z ponownym wzrostem liczby zakażeń koronawirusem. W kraju szerzy się bardziej zaraźliwy wariant N501Y, a władze przygotowują się do ogłoszenia kolejnego, trzeciego już stanu wyjątkowego m.in. w Tokio i Osace, gdzie sytuacja jest najtrudniejsza. Międzynarodowy Komitet Olimpijski oświadczył w środę, że jeśli nawet Tokio zostanie ponownie objęte stanem wyjątkowym, nie będzie to miało wpływu na Igrzyska - przekazał japoński dziennik "Asahi Shimbun". Poprzednie stany wyjątkowe wiązały się z zaleceniami wcześniejszego zamykania barów i restauracji oraz przechodzenia na pracę zdalną w biurach. Tymczasem organizatorzy wystawy motoryzacyjnej Tokyo Motor Show ogłosili w czwartek decyzję o odwołaniu tegorocznej edycji imprezy w związku z najnowszym nawrotem pandemii. Wystawa odbywa się co dwa lata od 1954 roku i została odwołana po raz pierwszy w swojej historii - podkreśla agencja Kyodo. "Zdecydowaliśmy się odwołać wystawę samochodów, ponieważ zaoferowanie głównych punktów programu w bezpiecznym środowisku wydaje się trudne" - oświadczył przewodniczący Japońskiego Związku Producentów Samochodów, a jednocześnie prezes koncernu Toyota Motor Corp., Akio Toyoda.