Mori miał już poinformować swoich najbliższych współpracowników o chęci rezygnacji.Po nim za przygotowania do mających się odbyć latem igrzysk ma odpowiadać Saburo Kawabuchi. To dotychczasowy burmistrz wioski olimpijskiej, który wcześniej stał za powstaniem zawodowej ligi piłkarskiej J-League.Podczas jednej z wirtualnych narad Japońskiego Komitetu Olimpijskiego 83-letni Mori, były premier Japonii i kilkukrotny minister, powiedział, że gdyby wyjść naprzeciw oczekiwaniom Ministerstwa Edukacji ws. zwiększenia liczby kobiet na stanowiskach kierowniczych w organizacjach sportowych, oznaczałoby to, iż spotkania z ich udziałem będą się przedłużać, gdyż kobiety mają skłonność do rywalizacji i jeśli "jedna podniesie rękę, by mówić, wszystkie inne też poczują taką potrzebę".Później przeprosił za swoje słowa, wspominając m.in. że stały one w sprzeczności z duchem olimpijskim, ale burza nie ustała. Z wielu stron było mocno krytykowany, pojawiły się również apele, że powinien podać się do dymisji. Z kolei w geście protestu 390 wolontariuszy wcześniej wytypowanych do pomocy przy przeprowadzeniu igrzysk miało zrezygnować.W jednym z oświadczeń Komitet Organizacyjny igrzysk w Tokio podkreślił, że popiera różnorodność, ale - jak zauważyły media - stoi to w sprzeczności z tym, że to gremium jest wyraźnie zdominowane przez mężczyzn, a kobiety na stanowiskach kierowniczych są nieliczne.Słowa Moriego nie spodobały się również Międzynarodowemu Komitetowi Olimpijskiemu, który wskazał, że są nieodpowiednie i stoją w sprzeczności z ostatnimi reformami. W grudniu MKOl zdecydował, że w 2024 roku w igrzyskach w Paryżu po raz pierwszy w historii odsetek startujących kobiet wyniesie dokładnie 50 proc. W ostatnich latach ten wskaźnik systematycznie rósł - w 2016 roku w Rio de Janeiro wynosił 45,6 proc., a w Tokio będzie to 48,8 proc.Według amerykańskiej agencji prasowej Associated Press w Japonii coraz głośniej słychać było pytania, dlaczego w polityce i na stanowiskach kierowniczych dominują starsi mężczyźni. W przypadku Komitetu Organizacyjnego igrzysk ma się przekładać na spadające poparcie społeczne dla działań tego gremium i idei przeprowadzenia latem przełożonej ze względu na pandemię COVID-19 z 2020 roku największej sportowej imprezy globu.Weekendowy sondaż japońskiej agencji informacyjnej Kyodo wykazał, iż prawie 60 proc. respondentów oceniło, że Mori nie kwalifikuje się do funkcji szefa Komitetu Organizacyjnego igrzysk.W programach informacyjnych często przypominano, że Światowe Forum Ekonomiczne plasuje Japonię na 121. miejscu wśród 153 krajów pod względem równości płci. Kontrastuje to z jej wizerunkiem jako państwa rozwiniętego i ojczyzny niektórych z najbardziej znanych i zaufanych marek na świecie.83-letni Mori należy do najbardziej liczących się polityków rządzącej Japonią konserwatywnej partii LDP. Na początku tego stulecia był premierem, a wcześniej pełnił funkcję ministra m.in. edukacji oraz budownictwa. Kierował też m.in. krajową federacją rugby. Jest bliskim znajomym obecnego premiera Yoshihide Sugi.Przełożone z 2020 roku igrzyska mają się rozpocząć w Tokio 23 lipca.