Na dziewięć dni przed rozpoczęciem zawodów sportowych Tokio mierzy się z największą falą pandemii Covid-19 od stycznia. By ją powstrzymać, przez całe Igrzyska będzie obowiązywał pandemiczny stan wyjątkowy, który przewiduje między innymi zakaz sprzedaży alkoholu w barach i restauracjach. Odpowiedzialny za walkę z pandemią minister Yasutoshi Nishimura ogłosił plany, zgodnie z którymi w egzekwowaniu zakazu miałyby pomóc rządowi instytucje finansowe i hurtownicy. Kredytodawcy mieliby żądać od barów i restauracji, aby przestrzegały przepisów, a hurtownicy alkoholu - nie dostarczać trunków tym, które się nie podporządkują. Propozycje spotkały się jednak z krytyką zarówno wśród posłów opozycji, jak i przedstawicieli partii rządzącej, a nawet niektórych ministrów. Oceniano je jako groźbę reperkusji i odcięcia od pożyczek wobec lokali gastronomicznych, które i tak zostały mocno dotknięte przez pandemię Covid-19. Pod wpływem krytyki rząd oficjalnie wycofał się z tych planów. "Przepraszam za sprawienie wielu ludziom kłopotu" - powiedział w środę premier Suga. Dzień wcześniej za "wywołanie zamętu i niepokoju" przeprosił minister Nishimura. Igrzyska Olimpijskie potrwają od 23 lipca do 8 sierpnia, a z powodu zagrożenia koronawirusem wydarzenia sportowe w Tokio będą zamknięte dla publiczności. W środę tokijskie władze zgłosiły 1149 nowych infekcji, najwięcej od 22 stycznia. Za najnowszą falę pandemii częściowo odpowiada bardziej zakaźny wariant Delta. Andrzej Borowiak