Sztafeta ma rozpocząć się w czwartek w prefekturze Fukushima, a zakończyć podczas ceremonii otwarcia olimpiady w Tokio 24 lipca. Wiele wskazuje jednak na to, że igrzyska nie wystartują w tym terminie z powodu pandemii koronawirusa. NHK doniosła, że organizatorzy rozważają wykluczenie ze sztafety wszystkich osób cywilnych, niezwiązanych bezpośrednio z igrzyskami. Ogień może być przewożony samochodem i jedynie wystawiany na widok publiczny w miejscu docelowym każdego dnia. Kryzys związany z rozprzestrzenianiem się wirusa sprawił, że ze sztafety wycofała się piłkarka Nahomi Kawasumi, mistrzyni świata (2011) i srebrna medalistka olimpijska (2012). "Podjęłam tę decyzję, aby nie stwarzać problemów mojemu zespołowi i kibicom" - wyjaśniła na Twitterze zawodniczka klubu Sky Blue FC w New Jersey. Także inni uczestnicy sztafety są zmieszani i nie wiedzą, czego się spodziewać. - Smutno mi, że rozważa się przełożenie igrzysk. Ale jedyne, co mogę zrobić, to obserwować, jak rozwinie się sytuacja - powiedział 103-letni fryzjer Shitsui Hakoishi, który w niedzielę ma przebiec odcinek trasy z pochodnią. Gubernator prefektury Mie Eikei Suzuki wyraził z kolei wątpliwość, czy sztafeta powinna odbyć się zgodnie z planem. - Czy to rzeczywiście podniosłoby emocje związane z igrzyskami w tej sytuacji, kiedy mogą być przełożone? Chcielibyśmy, żeby organizatorzy obrali konkretny kierunek w ciągu tygodnia - przyznał. W niedzielę Międzynarodowy Komitet Olimpijski zapowiedział, że decyzję o ewentualnej zmianie terminu igrzysk podejmie w ciągu czterech tygodni.