"Sportowców, wolontariuszy i dziennikarzy jest łatwo zamknąć w bańce i mieć ich pod sanitarną kontrolą. Gorzej z kibicami. Dlatego uważam, że igrzyska się odbędą, ale pewnie bez zagranicznych fanów. To nie powinien być jednak problem, ponieważ zainteresowanie Japończyków imprezą jest tak duże, że na pewno sami będą w stanie zapełnić trybuny" - powiedział szef DOSB w wywiadzie dla "Stuttgarter Zeitung". Igrzyska w Tokio miały pierwotnie odbyć się w tym roku, ale z powodu pandemii zostały przełożone na następny (23 lipca - 8 sierpnia 2021). W marcu wiele krajów zamknęło ośrodki szkoleniowe i sportowcy nie mieli gdzie trenować. To był główny powód przeniesienia największej sportowej imprezy czterolecia. "Mimo wielu znaków zapytania, jakie teraz się pojawiają, jestem pewny, że uda się przeprowadzić igrzyska w przyszłym roku" - dodał Hoermann. Niedawno Międzynarodowy Komitet Olimpijski zapewnił, że nie ma planów, które sugerowałyby brak kibiców na trybunach. "Zakładamy, że każdy zainteresowany będzie mógł przylecieć do Tokio. Trudno jednak teraz przewidzieć, czy liczba osób na trybunach nie będzie musiała być zmniejszona" - powiedział dwa tygodnie temu szef MKOl Thomas Bach. mar/ cegl/