Przełożenie igrzysk w Tokio o rok skłoniło wielu rutynowanych sportowców do kontynuowania treningów. 27-letni Fukuoka postąpił odwrotnie. Kolejny olimpijski występ miał być zwieńczeniem jego kariery, ale roczne opóźnienie zawodów okazało się niemożliwe do pogodzenia ze studiami medycznymi. Fukuoka, noszący w swoim kraju przydomek Ferrari ze względu na szybkość, w ubiegłorocznym Pucharze Świata w Japonii dotarł z reprezentacją gospodarzy do ćwierćfinału. Po tym turnieju zrezygnował z dalszych występów w piętnastoosobowej odmianie rugby i zapowiedział, że startem w Tokio w "siódemkach" pożegna się z profesjonalnym sportem i skupi się na studiowaniu medycyny. Po przełożeniu igrzysk postanowił, że nie będzie dłużej czekał z realizacją życiowych planów. - Mój ojciec jest dentystą, dziadek lekarzem. Największą motywacją dla mnie jest to, abym był kimś takim jak dziadek. To wspaniały człowiek, bardzo go podziwiam i szanuję - mówił w ubiegłym roku Fukuoka, który na koncie ma już olimpijski występ - w 2016 roku w Rio de Janeiro zajął z zespołem czwarte miejsce.