Członkini czwórki podwójnej (wystartuje wraz z Marią Sajdak, Martą Wieliczko i Katarzyną Zillmann) wspomniała, że 10-dniowy pobyt w mieście oddalonym o ok. 400 km na północ od stolicy Japonii, przyniósł wiele dobrego, zarówno jeśli chodzi o aklimatyzację, jak i wrażenia. "Pogoda ciężka. Trudno się było zaaklimatyzować i spać, ale cztery ostatnie noce już dobrze przespane. Po treningowych odcinkach na wodzie, krótsze rozwiosłowanie robiłyśmy na ergometrze, żeby nie przebywać tak długo na słońcu. Przy takiej dużej wilgotności ważne jest nawadniane i chłodzenie - basen z orzeźwiającą wodą czy kamizelki. Trzeba się do aury przyzwyczaić, tym bardziej się cieszę, że przylecieliśmy wcześniej" - relacjonowała. Brązowa medalistka igrzysk w Rio de Janeiro dodała, że początek był trudny, szczególnie, że zdarzyły się w krajowej ekipie przeziębienia. "To normalne, gdy nasze organizmy domagają się, by zejść z dużego obciążenia. Ostatnie dni zgrupowania szły już super. Wierzę, że teraz czekają nas dobre wyścigi" - oceniła zawodniczka AZS AWF Warszawa. 30-latka podkreśliła, że najmilej zapamięta przyjęcie przez lokalną społeczność. "Na tor, który mieliśmy do dyspozycji, przychodzili Japończycy i machali flagami. Był nawet billboard z napisami "Go Poland". Mimo braku bezpośredniego kontaktu czuć było radość i wsparcie. Pomimo ciężkich czasów takie gesty wywołują uśmiech" - powiedziała. Opowiadała, że dzieciaki z miejscowego przedszkola i szkoły podstawowej zrobiły dla wioślarek medale z napisami po japońsku i ludziki z papeterii. "Lubię takie rzeczy robione od serca. Własnoręcznie wykonane bibelotki cieszą mnie zwykle bardziej niż kupione prezenty. Dlatego na koniec zgrupowania napisałyśmy, że dziękujemy za wsparcie i mamy nadzieję, że się kiedyś na żywo spotkamy. Ja dodałam, że zapraszam do Polski, bo uważam że nasz kraj też jest wart odwiedzenia" - opowiadała. Członkini brązowej osady mistrzostw Europy 2020 zaznaczyła, że zarówno procedury po przylocie, jak i zgrupowania przebiegały w ścisłym reżimie sanitarnym. "Tylko trening i pokój, nic więcej nam nie wolno. Jedyną rozrywką było granie na parkingu hotelowym, bo tylko tam mogłyśmy jeszcze przebywać, a do oddalonego jakieś 200 metrów dalej budynku, gdzie druga część ekipy była zakwaterowana, już nie wolno podejść" - streszczała. Mistrzyni świata z 2018 roku wspomniała, że miasto Tome wynajęło do pomocy Polaka, który m.in. zrobił w imieniu wioślarek zakupy i nawet udało im się poprosić o drobne pamiątki do domu. "Jesteśmy tu na igrzyskach, nie na zwiedzaniu, więc szybko się do tego reżimu zaadoptowałam. Japończycy w mojej ocenie są zasadniczy, tutaj jak są reguły, to się ich przestrzega. Inna mentalność i choć oczywiście ubolewam nad tymi panującymi restrykcjami, to z drugiej strony szanuję takie podejście" - wyznała. Podczas obowiązkowego siedzenia w pokoju, sportsmenka wspomagała się książkami.Na wyjazd zabrała trzy pozycje: "Odważni wygrywają. Lekcje życia i przywództwa od członków sił specjalnych SAS", którą dostała od menedżerki. Druga to książka o Japonii otrzymana od znajomego, gdy dowiedział się o kwalifikacji na IO. "Trzecia to "Dom Gucci". Tej jeszcze nie zaczęłam, ale taką lekturę o kulisach świata mody potraktuję jako nagrodę za dobry wynik" - wspomniała. Podkreśliła, że po obserwacji profili wielu sportowców w portalu Facebook, spodziewa się w wiosce wielu utrudnień, ale nie zamierza się na tym koncentrować ani specjalnie analizować. "Nie mamy na to wpływu, szanuję decyzję organizatorów, bo takie mamy czasy. Igrzyska kojarzą się ze sportowym świętem, ze spotkaniem najlepszych sportowców z całego świata. Tutaj spotkań nie będzie, ale jest jak jest. Nie ma co się denerwować, te nerwy nic nie wniosą" - uznała. Wspomniała, że po igrzyskach w Brazylii dane jej było wiele zobaczyć. Ponieważ jest miłośniczką podróżowania, to do Japonii chciałaby wrócić na urlop z mężem Maciejem Zawojskim. "Teraz najważniejsze dobrze się pościgać. Oczywiście, że moje serce podróżnika trochę pęka, bo wydaje mi się, że Japonia to ciekawy do zwiedzania kraj, ale mam pretekst, by powiedzieć mężowi, że tu wrócę. Niech patrzy na bilety lotnicze" - puentowała z uśmiechem. Igrzyska rozpoczną się 23 lipca i potrwają do 8 sierpnia. Regaty wioślarskie planowane są na pierwszy tydzień imprezy. Autor: Anna Kalinowska