Faza grupowa zakończyła się dokładnie tak samo, jak pięć lat temu w Rio de Janeiro - w całej stawce nie było drużyny, która pozostałaby niepokonana. W turniejach olimpijskich nie liczy się rozstawienie w grupie i ilość porażek - kluczowy są ćwierćfinały. Może dlatego Francuzi i Duńczycy niespecjalnie się dziś spinali na mecze z Hiszpanią czy Szwecją, oszczędzali siły. Duńczycy mogli nawet za to zapłacić spadkiem na trzecią pozycję w grupie B, gdyby przegrali różnicą sześciu bramek. Mistrzowie świata i obrońcy złotych medali z Rio de Janeiro obronili jednak pierwszą lokatę. Tokio 2020. Norwegia lepsza od Francji W grupie A swoje miejsce w ćwierćfinale wywalczyła Norwegia, bo gdyby przegrała z Francją, musiałaby czekać z niepokojem na mecz Niemiec z Brazylią i trzymać kciuki za tych pierwszych. Zadanie miała trudne - Francja to jeden z głównych faworytów, do dziś niepokonana. Trener "Trójkolorowych" Guillaume Gille, niegdyś członek mistrzowskich drużyn, w których składach byli też obecni reprezentanci, mógł jednak robić sporo rotacji. Ma doświadczoną drużynę, wielu graczy jest starszych, a to jednak był piąty pojedynek w ostatnich dziesięciu dniach. I choć niektóre z gwiazd więcej odpoczywały przed ćwierćfinałami, bo więcej niż 30 minut rozegrali tylko Nikola Karabatić i Hugo Descat, to mecz był szalenie wyrównany. Do stanu 9-9 było dziewięć remisów, później na cztery gole odskoczyła Norwegia, ale jeszcze przed przerwą Francja wyrównała. Norwegowie po przerwie musieli sporo się napracować, aby zdobyć dwa punkty. Nieskuteczny był ich lider Sander Sagosen, trzykrotnie "Trójkolorowi" przejmowali prowadzenie. Gdy w 58. minucie trafił obrotowy Łomży Vive Kielce Nicolas Tournat, było tylko 30-29. A jednak Norwegia opanowała nerwy, przełamał się Sagosen i Francuzi zostali pokonani. Ostatnią niewiadomą miało wyjaśnić bezpośrednie starcie Niemiec i Brazylii. Tu niespodzianki nie było - pod koniec pierwszej połowy Niemcy zdobyli pięć bramek z rzędu, odskoczyli na 16-12 i awansu do ćwierćfinału już nie oddali. Tokio 2020. Co zrobiła Portugalia? W grupie B w dziwny sposób awans straciła Portugalia, dla której był to olimpijski debiut. Wydawało się, że z łatwością poradzi sobie z najsłabszą w stawce Japonią, ale i gospodarze igrzysk mieli o co grać. Gdyby wygrali trzema bramkami, a w następnym meczu Egipt zgodnie z planem ograł Bahrajn, zajęliby czwarte miejsce. Tak się nie stało - na lodzie została tak Japonia, jak i Porrugalia. Ta ostatnia potrzebowała remisu i na 2,5 minuty przed końcem była bliska osiągnięcia celu. Prowadziła 29-28, choć grała wówczas w osłabieniu. Japończycy wykorzystali jednak dziury w fatalnie dysponowanej defensywie Portugalii i wyrównali, a później objęli prowadzenie. W kluczowych momentach zawiódł kapitan Portugalii Rui Silva - najpierw źle zagrał do obrotowego, więc rywale rzucili do pustej bramki, a później nie trafił w bramkę. Japończycy szukali awansu dla siebie, ale go nie znaleźli, choć byli blisko. Zabrakło sekund, bo przy prowadzeniu 31-29 musieli już zostawić wolne pole do rzutu rywalowi, a ten trafił. Z takiego wyniku cieszyli się gracze Bahrajnu, bo już przed swoim starciem z Egiptem byli pewni awansu. Tokio 2020. Skandynawskie derby dla Szwecji W ostatnim meczu dnia Szwecja walczyła z Danią o pierwsze miejsce w grupie. Musiała wygrać sześcioma bramkami, co - wydawało się - graniczyło z cudem. A jednak Duńczycy grali trochę nieporadnie, znów zawodził strzelecko ich lider Mikkel Hansen (dwea zmarnowane karne, kiepska skuteczność z dystansu). Trener mistrzów świata Nikolaj Jakobsen widział, że jego drużyna nie gra tak jak powinna, o przerwę prosił już w 13. minucie, gdy Szwedzi prowadzili 7-6. Tyle że w 17. minucie było już 16-10 dla "Trzech Koron" i to Szwecja wirtualnie zajmowała w tym momencie pierwsze miejsce. Po przerwie Duńczycy kontrolowali jednak sytuację i przegrali w dogodnym dla nich rozmiarze. Tokio 2020. Dwa hity w ćwierćfinałach W ćwierćfinałach najciekawiej zapowiadają się starcia Norwegów z Duńczykami i Hiszpanów ze Szwedami. Zwycięzcy tych meczów zagrają ze sobą w półfinale. Andrzej Grupa Grupa A Hiszpania - Argentyna 36-27 (17-12) Norwegia - Francja 32-29 (15-15) Niemcy - Brazylia 29-25 (16-12) Tabela 1. Francja 8 pkt 162-148 2. Hiszpania 8 pkt 155-142 3. Niemcy 6 pkt 146-131 4. Norwegia 6 pkt 136-132 5. Brazylia 2 pkt 128-145 6. Argentyna 0 pkt 125-154 Grupa B Portugalia - Japonia 30-31 (14-16) Egipt - Bahrajn 30-20 (15-7) Dania - Szwecja 30-33 (13-17) 1. Dania 8 pkt 174-139 2. Egipt 8 pkt 154-134 3. Szwecja 8 pkt 144-142 4. Bahrajn 2 pkt 109-119 5. Portugalia 2 pkt 143-156 6. Japonia 2 pkt 146-170Ćwierćfinały: (1) Francja - Bahrajn - wtorek, godz. 2.30 (2) Niemcy - Egipt - wtorek, godz. 13.45 (3) Hiszpania - Szwecja - wtorek, godz. 16.15 (4) Norwegia - Dania - wtorek, godz. 10.Półfinały: zwycięzca ćwierćfinału nr 1 - zwycięzca ćwierćfinału nr 2 zwycięzca ćwierćfinału nr 3 - zwycięzca ćwierćfinału nr 4 x