W pierwszej rundzie oglądaliśmy trzy nasze zawodniczki. Jako pierwsza na planszy pojawiła się Aleksandra Jarecka, która mierzyła się z faworyzowaną Wiolettą Kołobową. Rosjanka, występująca w pod szyldem krajowego komitetu olimpijskiego, to brązowa medalistka igrzysk w Rio de Janeiro i dwukrotna mistrzyni świata w drużynie. Jednak w starciu z Polką, mimo bardzo wyrównanej walki na początku, w końcówce nie wytrzymała wojny nerwów i przegrała 11:15, dzięki czemu to nasza szpadzistka awansowała dalej. IO: szanse medalowe, wyniki, informacje. Bądź na bieżącoTa sztuka udała się również Renacie Knapik-Miazdze, która nie dała szans Ukraince Ołenie Krzywickiej, wygrywając 15:8. Najbardziej dramatyczny był pojedynek zawodniczki, na którą liczyliśmy najbardziej w kontekście rywalizacji indywidualnej, czyli Ewy Trzebińskiej. Jej rywalką była Katrina Lehis, mistrzyni Europy z 2018 roku. Po bardzo wyrównanym pojedynku i dogrywce, 11:10 lepsza okazała się Estonka i to ją oglądaliśmy w kolejnych rundach. Jarecka w 1/8 finału trafiła na jeszcze mocniejszą rywalkę, bo na jej drodze stanęła indywidualna wicemistrzyni olimpijska z Rio i dwukrotna mistrzyni świata Włoszka Rossella Fiamingo. Obie zawodniczki zaczęły bardzo ostrożnie, ale w drugiej fazie pojedynku przewagę zaczęła uzyskiwać Polka, walcząca ze sporym animuszem. W pewnym momencie prowadziła już 10:7 i wydawało się, że niespodzianka jej na wyciągnięcie ręki. Niestety w samej końcówce doświadczona Fiamingo zadała kilka trafień z rzędu i ostatecznie wygrała 15:13, awansując do ćwierćfinału. Knapik Miazga z kolei o awans do ćwierćfinału walczyła z reprezentantką Hongkongu Vivian Man Wai Kong. Zaczęło się od bardzo pasywnej postawy z obu stron, skutkującej dwiema minutami bez trafień i karnym punktem dla zawodniczek. Potem jednak dwa trafienia zaliczyła rywalka Polki i to ona wyszła na prowadzenie, które utrzymała także po kolejnych trzech minutach. Polska szpadzistka, mająca defensywny styl, była w trudnej sytuacji, bo musiała odrabiać straty. Niestety, zawodniczka z Hongkongu w pełni kontrolowała przebieg pojedynku, wyprowadzając kolejne natarcia i ostatecznie wygrywając tę walkę 15:8. Tym samym już na 1/8 finału pożegnaliśmy się z ostatnią z naszych reprezentantek, które teraz czeka rywalizacja w turnieju drużynowym. Już bez "Biało-Czerwonych" toczyła się walka o medale. Pogromczyni Trzebińskiej Katrina Lehis sięgnęła po brązowy medal po tym, jak pokonała Aizanata Murtazjewą (Rosyjski Komitet Olimpijski) 15:8. Z kolei w starciu o złoty medal, pomiędzy Aną Marią Popescu z Rumunii i Chinką Yiwen Sun potrzebna była dogrywka, by wyłonić złotą medalistkę. Ostatecznie, dzięki błyskawicznego trafieniu, została nią szpadzistka z Azji, która wraz ze swoim szkoleniowcem urządziła prawdziwy pokaz radości. Szczególnie trener, biegający w koło planszy z głośnymi okrzykami, dał prawdziwy popis. Pierwszego dnia rywalizacji na szermierczej planszy rozgrywano także zmagania szablistów, wśród których niestety nie mieliśmy swojego reprezentanta. Tutaj po złoty medal sięgnął Węgier Aron Szilagyi, który finałowym pojedynku wyraźnie pokonał Luigiego Samele z Włoch 15:7. Na najniższym stopniu podium stanął zawodnik z Korei Południowej Junghwan Kim, który w walce o brąz pokonał Gruzina Sandro Bazadze 15:11. KK