Zasina zyskała drugą szansę w tych igrzyskach, dzięki temu, że jej ćwierćfinałowa pogromczyni Japonka Mayu Mukaida dotarła do finału. Polka jednak okazji nie wykorzystała - przegrała repasaż z Kamerunką Joseph Emilienne Essombe Tiako. Walka, której zawodniczka ze Zgierza była faworytką zakończyła się remisem 4:4. Jako ostatnia punktowała rywalka i to ona triumfowała. "W mojej ocenie Roksana powinna spokojnie tę walkę wygrać. Po pojedynku z Japonką naszej zawodniczce przydarzyła się kontuzja. Cały dzień wczoraj poświęciliśmy na to, aby doprowadzić ja do stanu, by mogła stanąć dziś na macie. Dzisiejsza walka nie potoczyła się po naszej myśli. Końcówka była nieudana, zabrakło konsekwencji. Szkoda, bo ta walka dawała szansę na walkę o brąz" - zaznaczył Krajewski. Jeszcze 10 sekund przed końcem pojedynku jego podopieczna prowadziła 4:2. "Wydaje mi się, że nie chodziło tu o brak sił. Roksana była dobrze przygotowana do tego startu. Wydaje mi się, że to kwestia głowy. Coś tam nie zapracowało. W końcówce, przy stanie 4:2, miała przykleić się do prawej ręki rywalki, by wykluczyć taktycznie możliwość ataku Kamerunce. Nie zrobiła tego. Nie wiem, czy była obecna wówczas na macie" - analizował szkoleniowiec. Przyznał, że tegoroczna wicemistrzyni Europy w kat. 55 kg bardzo przeżyła tę porażkę. Zaraz po walce płakała w boksie. Wspomniany uraz pleców prawie 33-letniej zawodniczki dotyczył odcinka lędźwiowego kręgosłupa. "Był to bardzo mocny ucisk nerwu. Roksana w drodze powrotnej do wioski olimpijskiej wczoraj nie mogła nawet usiąść w autobusie. Wyginała się w prawo i w lewo. Nie wyglądało to dobrze" - przyznał trener polskich zapaśniczek. IO: szanse medalowe, wyniki, informacje. Bądź na bieżąco Jak dodał, w czwartkowy wieczór nad przywróceniem sprawności Zasinie pracowało kilkoro fizjoterapeutów. Pomoc medyczną zaoferowali też przedstawiciele wioślarstwa. "Po analizie sytuacji przez lekarzy okazało się, że niezbędna będzie blokada" - relacjonował szkoleniowiec. Przyznał, że podczas rozgrzewki doświadczona zawodniczka sygnalizowała, że z jej plecami nie jest całkiem w porządku. "Ale z przebiegu walki nie było widać, żeby to jej bardzo dokuczało. Była skoncentrowana" - zaznaczył Krajewski.