Nasza kadra wróciła do kraju z jednym medalem. Maria Sajdak, Marta Wieliczko, Agnieszka Kobus-Zawojska oraz Katarzyna Zillmann zdobyły srebrny krążek. "Na tę chwilę na liście startowej są wszyscy uczestnicy igrzysk, ale zawsze coś przed startem może się wydarzyć. Czy pokażą formę olimpijską? Trzeba pamiętać, że dopiero co wrócili do kraju, do tego zmiana strefy czasowej, klimatu. Przez ostatnie dni na pewno nie trenowali, więc w mistrzostwach mogą pojawić się jakieś niespodzianki. Z drugiej strony już wcześniej ustaliliśmy ten termin, by kadrowicze po mistrzostwach mogli udać się na zasłużony odpoczynek" - powiedział PAP dyrektor sportowy Polskiego Związku Towarzystw Wioślarskich Bogdan Gryczuk. W mistrzostwach kraju zawodnicy startują w klubowych osadach, dlatego dla trenerów kadr i szefa wyszkolenia, wyniki uzyskane w tych regatach nie mają większego znaczenia. Tokio 2020 - bądź z nami na igrzyskach olimpijskich! Sprawdź "Nigdy nie patrzymy na te zawody przez pryzmat wyniku. Dążymy natomiast do tego, by mistrzostwa Polski zawsze były świętem wioślarstwa, bo to w końcu najważniejsza krajowa impreza w roku" - podkreślił. W sbotę przedbiegi odbędą się tylko w jedynce mężczyzn i czwórce podwójnej kobiet. W pozostałych konkurencjach rozegrane zostaną tylko finały. "Rywalizujemy na ośmiu, a nie na sześciu torach, stąd też w większości wyścigów mamy od razu finał. Niestety, ta liczebność jest problemem polskiego wioślarstwa, mimo, że w mistrzostwach Polski seniorów startują także młodzieżowcy, a nawet ostatnie roczniki juniora" - zaznaczył Gryczuk. Start niedzielnych finałów o godzinie 10:00.