Wśród 215 polskich sportowców, którzy pojadą na igrzyska w Tokio, jest sześcioro judoków: Agata Perenc (-52kg), Julia Kowalczyk (-57kg), Agata Ozdoba-Błach (-63kg), Beata Pacut (-78kg), Piotr Kuczera (-90kg) i Maciej Sarnacki (+100kg). Błach w rozmowie z PAP nie ukrywał, że nie ma w tej grupie tej klasy zawodnika, jakim był przed laty Paweł Nastula, który jechał na igrzyska w Atlancie w roli faworyta. - Dużych oczekiwań nie mam, ale szanse na medal zawsze są. Większe nadzieje dają dziewczyny niż chłopcy, którzy wystartują w dwóch bardzo mocno obsadzonych wagach. Będzie im bardzo trudno się przebić do czwórki. Największe szanse moim zdaniem ma Beata Pacut, która bardzo dobrze pokazała się na mistrzostwach Europy. Na mistrzostwach świata przegrała z Ukrainką, ale to był raczej wypadek przy pracy, bo całą walkę praktycznie prowadziła. Myślę, że o medal mogą też powalczyć Julka Kowalczyk i Agata Ozdoba-Błach - dodał. Ta ostatnia jest najbardziej doświadczoną oraz najstarszą zawodniczką w polskiej reprezentacji, ale będzie to jej debiut na igrzyskach. Ze startu w Rio de Janeiro przed pięcioma laty wykluczyła ją kontuzja kolana. W maju 33-latka wygrała prestiżowe zawody Grand Slam w Kazaniu i jak przyznał Błach mocno tym samym rozbudziła apetyty na medal w Tokio. - Trzeba jednak pamiętać, że igrzyska rządzą się swoimi prawami. A teraz może być jeszcze bardziej nietypowo przez COVID-19. Kto wie, czy ktoś nie wypadnie z zawodów, bo zachoruje, bo test wyjdzie pozytywnie. Przygotowania też były inne przez koronawirusa, bo nie mogliśmy tak jak wcześniej mierzyć się zawodnikami z całego świata, a tylko z Europy. Bądźmy jednak dobrej myśli - powiedział były mistrz Europy. Agata Ozdoba-Błach to prywatnie synowa Wiesława Błacha, który dwa razy startował na igrzyskach i jak przyznał, będzie chciał służyć pewnymi radami. Zobacz nasz codzienny program o Euro - Sprawdź! - To ostatni najprawdopodobniej ostatni start Agaty, która kończy karierę. Chyba, że się coś wydarzy. Agata jest absolwentką psychologii, a więc od strony na pewno będzie przygotowana. Ze sportowej też, bo jest doświadczona i doskonale zna się na tym, co robi. Mogę jej podać tylko jakieś małe wskazówki odnośnie Japonii, gdzie wilgotność jest bardzo duża i trzeba się nawadniać, oraz samych igrzysk, które są niesamowitą imprezą - stwierdził. Błach dwa razy jechał na igrzyska jako sportowiec, ale brał też w nich udział jako trener, a także jako prezes związku. Jak powiedział, za każdym razem było to niesamowite przeżycie. - Żadne mistrzostwa się nie równają do igrzysk. Proszę sobie wyobrazić, że jest się w miejscu, gdzie jest dziesięć tysięcy najwspanialszych sportowców na świecie z wszystkich możliwych dyscyplin. Coś nieprawdopodobnego. Do tego ten koloryt, różnorodność. To trzeba zobaczyć, aby zrozumieć. Namawiam wszystkich sportowców, aby zrobili wszystko, aby chociaż raz móc pojechać na igrzyska, bo to niepowtarzalna impreza - z zachwytem opowiadał Błach. Do startu igrzysk nieco ponad dwa tygodnie. Według dyrektora sportowego w Europejskiej Unii Judo to trudny okres dla sportowców i trenerów, ale radzi zachować spokój. - W tym okresie można zaprzepaścić wszystko, co się wypracowało wcześniej. Niektórzy trenerzy panikują, próbują jeszcze coś nadgonić, ale prawda jest taka, że już nic nie nadgonimy. Nie ma już co poprawiać, tylko pielęgnować, co zostało wypracowane wcześniej. Uważać, aby w ostatnim okresie nie odnieść kontuzji, bo to najgorsze, co może się wydarzyć. Dmuchajmy na zimne i cieszmy się myślą o nadchodzącej najwspanialszej imprezie sportowej. Będzie inna ze względu na COVID-19, ale to nadal będzie święto sportu - podsumował Błach. Nie możesz oglądać meczu? - Posłuchaj na żywo naszej relacji! Autor: Mariusz Wiśniewski