Nie tak miał wyglądać występ Marcina Lewandowskiego w Tokio, a przynajmniej on sam nie wyobrażał sobie, że będzie musiał zmierzyć się z taką falą pechowych zdarzeń. Najpierw reprezentant Polski w wyniku kolizji przewrócił się w biegu eliminacyjnym. Wydawało się wówczas, że marzenia zostały pogrzebane. Sędziowie przywrócili jednak biegacza do rundy półfinałowej, ponieważ wywrotka nie było spowodowana jego błędem. Lewandowski jako faworyt do walki o olimpijski medal przystąpił zatem do półfinału, ale nie ukończył go z powodu kontuzji. Nagle wszystkie marzenia runęły, ale kiedy polscy kibice pogrążyli się we współczuciu, sam sportowiec przyznał, że są większe tragedie i nie ma zamiaru się załamywać. Teraz Polak chce wrócić do zdrowia, a w przyszłym sezonie na bieżnię. Kibice Pogoni Szczecin przywitali Marcina Lewandowskiego W Polsce czuje ogromne wsparcie kibiców, o czym przekonał się tuż po przylocie do kraju. Jego fani zgotowali mu bowiem przywitanie z prawdziwą pompą. Były race, oklaski, transparent i kibice. "Braci się nie traci" - napisał na swoim Instagramie Lewandowski. Okazuje się, że autorami fety byli kibice Pogoni Szczecin, którzy stanęli na drodze polskiego biegacza. Ten wychodząc z auta pomimo bólu nogi, natychmiast uśmiechnął się od ucha do ucha. Powitanie spodobało się nie tylko biegaczowi, ale również jego fanom w mediach społecznościowych. "To tak Police. Mega", "wspaniała sportowa rodzina, szybkiego powrotu do zdrowia" - rozpisują się kibice w komentarzach. AB