Cimanouska przed kilkoma dniami skrytykowała swoich trenerów za to, że z powodu ich zaniedbań do igrzysk nie dopuszczono trzech białoruskich biegaczek, a ona sama została zapisana do udziału w sztafecie 4x400 m, choć biega na 200 m. W niedzielę sportsmenka poinformowała, że jej opiekunowie próbują zmusić ją do powrotu na Białoruś, a nakaz usunięcia jej z ekipy i odesłania do kraju przyszedł z Mińska. W niedzielę zawieziono ją na lotnisko Haneda, ale udało jej się pozbyć "opiekunów", a ona sama zgłosiła się na policję, gdzie poprosiła o ochronę. Dziennikarze obecni w niedzielę na lotnisku w Tokio przekazali, że Cimanouska nie wsiadła do samolotu rejsowego do Stambułu, skąd miała lecieć do Mińska. Tokio 2020. Kryscina Cimanouska będzie trenować w Polsce? Pomoc dla Białorusinki zadeklarowała polska ambasada w Tokio. Marcin Przydacz, wiceszef MSZ, zapewnił na Twitterze, że Polska jest gotowa pomóc białoruskiej atletce. Jak poinformował, sportsmenka dostała propozycję otrzymania wizy humanitarnej; jeśli zechce, może też kontynuować sportową karierę w Polsce. Lekkoatletka jest w kontakcie z przedstawicielami diaspory białoruskiej w Japonii. Według nich Cimanouska chce wystąpić o azyl w Austrii lub Niemczech. Igrzyska olimpijskie w Tokio trwają w najlepsze - Sprawdź już teraz Gdzie i kiedy oglądać Polaków w Tokio - Sprawdź teraz!