Szalejący koronawirus spowodował, że świat sportu zamarł. Niemal wszystkie imprezy, rozgrywki sportowe zostały odwołane, przełożone lub są zawieszone. W wielu krajach rozgrywki ligowe w różnych dyscyplinach zostały przedwcześnie zakończone. Z wielkich imprez na przyszły rok przełożone zostały mistrzostwa Europy w piłce nożnej. MKOl i komitet organizacyjny igrzysk w Tokio długo stali na stanowisku, żeby najważniejsze wydarzenie sportowe odbyło się zgodnie z planem, czyli od 24 lipca do 9 sierpnia. Pod naciskiem sportowców, którzy nie mają jak odpowiednio przygotować się do igrzysk, ponieważ władze krajowe apelują o pozostanie w domach oraz pod presją ze strony narodowych komitetów olimpijskich, MKOl się ugiął. Igrzyska olimpijskie w Tokio przełożone zostały na przyszły rok. To wydarzenie bez precedensu w historii ruchu olimpijskiego. W przeszłości tę największą imprezę sportową odwołano w latach 1916, 1940 i 1944 z powodu I i II wojny światowej, ale nigdy wcześniej nie zmieniono jej daty. Dokładnego terminu jeszcze nie wyznaczono, ale według nieoficjalnych informacji będzie to przełom lipca i sierpnia przyszłego roku.Co ważne, już zdobyte kwalifikacje olimpijskie zachowują ważność. Dotyczy to na przykład polskich siatkarzy, którzy przepustkę do Tokio mają w kieszeni. Jak decyzję MKOl skomentował Vital Heynen?"Droga po medal olimpijski z Polakami będzie najdłuższą, jaką można sobie wyobrazić. To dobrze. Mamy szesnaście dodatkowych miesięcy, żeby się zbudować. Zdobycie medalu po takich zawirowaniach będzie jeszcze piękniejsze. Oczywiście szkoda, że igrzyska nie odbędą się w terminie. Zakwalifikowaliśmy się w ubiegłym roku i oczekiwanie może wydawać się długie. Jesteśmy jednak w dobrej sytuacji. Nie widzę w tym problemu dla zespołu. Tego lata bylibyśmy bardzo dobrą drużyną. Za kolejny rok będziemy nawet lepsi" - stwierdził charyzmatyczny Belg."Nasze plany o zdobyciu medalu olimpijskiego odwlekają się w czasie, ale to nie zmienia motywacji u moich zawodników. Jeżeli chodzi o wiek, też nie widzę problemu. Traktujemy to jako jedno dodatkowe lato, żeby zrobić wszystko lepiej. Rozmawiałem z Bartkiem Bednorzem i doszliśmy do podobnego wniosku. Dla niego i dla mnie to dodatkowy czas, aby zgrać się z drużyną, która pojedzie do Tokio" - dodał Heynen.Pytanie kiedy i czy w ogóle rozpocznie się sezon reprezentacyjny. Międzynarodowa Federacja Piłki Siatkowej (FIVB) przełożyła Ligę Narodów. Z powodu pandemii te rozgrywki miały rozpocząć się po igrzyskach w Tokio. Co teraz zrobi siatkarska centrala? Wszystko będzie zależało do sytuacji na świecie z koronawirusem.Heynen musiał skorygować swoje plany dotyczące pracy z polską reprezentacją. "Wszyscy wiedzą, że po igrzyskach chciałem zrobić sobie przerwę trenerską. Roczną, może półtoraroczną, aby przemyśleć wszystko i poukładać w głowie. Tymczasem mamy dodatkowy rok oczekiwania na igrzyska. Myślę, że to wystarczy. Myślałem, że do Polski na dłużej już nie wrócę. Zastała mnie jednak nowa rzeczywistość. Będę pracował z reprezentacją dłużej, więc muszę się zastanowić, co z nauką języka polskiego" - zaznaczył Heynen. RK