"Jestem bardzo zadowolona z tego, co osiągnęłam w sporcie i dzięki sportowi. Moje wyniki przeszły najśmielsze marzenia. Moja historia będzie trwać, ale jeden rozdział właśnie się kończy" - powiedziała 37-letnia lekkoatletka. Kibicuj naszym na IO w Tokio! - Sprawdź Tokio 2020 ostatnim występem legendy Ibarguen kończy karierę jako legenda kolumbijskiego sportu. W Rio de Janeiro w 2016 roku została mistrzynią olimpijską, a cztery lata wcześniej w Londynie była druga. Dwukrotnie (2013 i 2015) została mistrzynią globu. Przed rokiem - po decyzji MKOl o przełożeniu igrzysk o rok - zdecydowała się przedłużyć karierę, by wystąpić w Tokio i tam zejść ze sportowej sceny. W finale rywalizacji w trójskoku była 10., a w najlepszej próbie osiągnęła 14,25 m. Ibarguen: Nie było mnie stać na więcej "Cieszę się z wyniku w Tokio. Nie było mnie już stać na więcej. Ale najbardziej jestem dumna, że mogłam nieść flagę narodową na ceremonii otwarcia igrzysk. To wielka sprawa" - podkreśliła czterokrotna olimpijka. Złoty medal - okraszony rekordem świata 15,67 m - wywalczyła Wenezuelka Yulimar Rojas, która pięć lat temu w Rio uplasowała się tuż za Ibarguen.