Organizacja igrzysk w Tokio wzbudza duży niepokój w mieście, w którym notuje się bardzo wysoką liczbę przypadków COVID-19. W czwartek - aż 1308, co jest najwyższym dziennym wynikiem od końca stycznia. Szef MKOl po raz kolejny zapewnił jednak, że organizacja igrzysk nie stanowi dla Japończyków żadnego zagrożenia. Thomas Bach: Ryzyko wynosi "zero" "Ryzyko dla innych mieszkańców wioski olimpijskiej i dla Japończyków wynosi zero' - podkreślił Bach, przypominając, że wśród ponad ośmiu tysięcy sportowców odnotowano po przybyciu do Japonii tylko trzy przypadki koronawirusa. Jak dodał, zakażeni zostali natychmiast odizolowani, kwarantannie musiały się poddać też osoby, które miały z nimi bliski kontakt. Przewodniczący MKOl zapewnił, że osoby mając kontakt z mieszkańcami wioski olimpijskiej codziennie są poddawane testom. On również, jak przyznał, mimo całkowitego zaszczepienia, jest badany codziennie. Przypomniał, iż tylko w pełni zaszczepieni członkowie MKOl będą uwzględniani przy dekoracji medalowej, oczywiście wszyscy będą nosić maski. Tokio 2020. Sportowcy sami będą zawieszać sobie medale na szyi Już od środy wiadomo, że sportowcy, aby uniknąć zakażenia, sami będą sobie zawieszać na szyi medale, które zostaną przyniesione na tacy. Bach zapewnił w czwartek, że poranna wizyta w wiosce olimpijskiej przekonała go, iż wprowadzone środki bezpieczeństwa są "na miejscu i działają". "Byliśmy w stanie zobaczyć i przekonać się, że wszystkie delegacje przestrzegają zasad i je popierają, ponieważ wiedzą, że bezpieczeństwo leży w ich najlepszym interesie. Jest to w ich interesie i w ramach solidarności z mieszkańcami Tokio" - dodał. Igrzyska w Tokio, przełożone z 2020 roku z powodu pandemii COVID-19, rozpoczną się 23 lipca, a zakończą 8 sierpnia.