Nasze biegaczki były faworytkami do awansu do finału. To wicemistrzynie świata z 2019 roku, które w katarskiej Dosze ustąpiły tylko Amerykankom. "Aniołki" do biegu półfinałowego przystąpiły w składzie: Iga Baumgart-Witan, Anna Kiełbasińska, Justyna Święty-Ersetic i Małgorzata Hołub-Kowalik. Polki wcześniej nie startowały w rywalizacji indywidualnej, w całości skupiając się na przygotowaniach do sztafety.W biegu półfinałowym przeciwniczkami "Biało-Czerwonych" były Bahamy, Belgia, Niemcy, Szwajcaria, Australia i Kuba.Jako pierwsza biegła Kiełbasińska, na torze drugim licząc od wewnątrz stadionu, nastąpiło dobre przekazanie do Baumgart-Witan. Tokio 2020. Lekkoatletyka. Amerykanki z lepszym czasem od Polek w półfinale Druga z Polek objęła prowadzenie i przekazała pałeczkę do Hołub-Kowalik, w tamtym momencie "Aniołki" miały około dwa metry przewagi (0.66 s.).Hołub-Kowalik powiększyła przewagę i oddała do kończącej sztafetę Święty-Ersetic, wówczas Polki miały już komfortową przewagę i spokojnie wygrały półfinał z czasem 3:23.10.Na drugim miejscy sklasyfikowane zostały Kubanki (czas 3:24.04), na trzecim Belgijki (3:24.08) - te ekipy uzyskały bezpośredni awans do finału.Półfinał numer dwa wygrały Amerykanki z czasem lepszym od Polek (3:20.86), skład finału uzupełniły też Jamajki i Brytyjki oraz Kanadyjki i Holenderki (najlepszy czas spoza czołowych trójek obu półfnałów).MR