W stolicy Japonii będzie jednym z 12 arbitrów tej konkurencji, ale nie jedynym przedstawicielem Polski - w rywalizacji mężczyzn wystąpi reprezentacja "Biało-Czerwonych" w składzie: Michael Hicks, Paweł Pawłowski, Szymon Rduch i Przemysław Zamojski. Maliszewski jest kolejnym arbitrem koszykówki znad Wisły w turnieju olimpijskim. Jego poprzednikami byli: Czesław Czmoch (Rzym 1960), Czesław Raczyński (Meksyk 1968), Jan Jarzębiński (Monachium 1972), Marek Paszucha (Moskwa 1980), Wiesław Zych (Barcelona 1992 i Atlanta 1996), Grzegorz Ziemblicki (Sydney 2000) i Piotr Pastusiak (Rio de Janeiro 2016). Marek Maliszewski: Koszykówka 3x3 jest niezwykle szybka Sędzia międzynarodowy w Warszawy uważa, że doświadczenia poprzedników z olimpijskiej rywalizacji nie mogą mu być tak bardzo pomocne ze względu na specyfikę nowej konkurencji. "Koszykówka 3x3 to dużo większe tempo gry. Bardzo intensywny format gry przez 20 minut, ale z badań wynika, że to się właśnie bardzo podoba młodych kibicom, dla których klasyczny mecz koszykówki jest za długi! Dla mnie to sport bardziej wymagający niż 5x5, ale też i bardziej ekscytujący. Po tych tygodniach spędzonych z koszykówką 3x3, klasyczna jej wersja wydaje mi się bardzo wolna... Szczególnie, gdy oglądam mecze jako widz w telewizji" - powiedział. Zwrócił także uwagę na inne czynniki, niespotykane w koszykówce 5x5. "Dodatkowo trudności podnosi to, że spotkania rozgrywane są w niezbyt sprzyjających warunkach - zazwyczaj w wysokiej temperaturze, taka będzie właśnie w Tokio, a w tle jest dość głośna muzyka. Tak więc zmienność akcji i okoliczności rywalizacji to jest największe wyzwanie dla nas, arbitrów" - podkreślił Maliszewski. Walka o medale w koszykówce 3x3 będzie rozgrywana w Aomi Urban Sports Park - to zadaszona przestrzeń na świeżym powietrzu, wybudowana specjalnie na potrzeby dwóch nowych dyscyplin (trybuny na 8000 fanów pozostaną jednak puste) - koszykówki oraz wspinaczki sportowej, w której rywalizacja rozpocznie się po zakończeniu zmagań koszykarzy (28 lipca). Maliszewski do Tokio przygotowywał się przez kilka miesięcy, m.in. nie sędziował żadnych meczów w hali od 6 kwietnia. Tokio 2020. Koszykówka 3x3 spełnia parytet płci Koszykówka 3x3 została bardzo dobrze przyjęta przez Międzynarodowy Komitet Olimpijski, gdyż w debiucie spełnia parytet płci - jest tyle samo kobiet i mężczyzn zarówno wśród rywalizujących na boisku, jak arbitrów (12) oraz komisarzy (2). "Świadomie poświęciłem się tylko koszykówce 3x3, by jak najlepiej funkcjonować podczas meczów olimpijskich. Plan przygotowania fizycznego dostaliśmy z FIBA. Przed Tokio byłem na pięciu turniejach FIBA, ostatnim we Francji na dwa tygodnie przed igrzyskami oraz specjalnej klinice olimpijskiej. Zawody kobiet i mężczyzn będziemy prowadzić wymiennie, cała nasza 12 - sześć sędzin i sześciu arbitrów. Po igrzyskach zamierzam wrócić do koszykówki 5x5" - powiedział. Maliszewski zdaje sobie sprawę, że pandemia koronawirusa będzie mieć ogromny wpływ na organizację igrzysk i atmosferę zawodów. "Organizacyjne wymagania w związku z pandemią COVID-19 są bardzo restrykcyjne. Będziemy w 'bańce' sędziowskiej, więc możemy sobie tylko pomarzyć, by obejrzeć inne zmagania, czy po prostu wyjść z hotelu w innym celu niż przejazd do miejsca rozgrywania spotkań. Biorąc to pod uwagę cieszę się, że wszystkie formalności związane z naszym przylotem i pobytem wzięła na siebie FIBA i MKOl, a my jako sędziowie międzynarodowi - International Technical Officials - mogliśmy się skupić tylko na przygotowaniu formy fizycznej i psychicznej" - podkreślił. Polak wraz z innymi arbitrami turnieju koszykówki 3x3 będzie od środy uczestniczył w Tokio w ostatniej klinice sędziowskiej FIBA, sprawdzał sprzęt oraz warunki pracy w obiekcie. Olimpijska walka o pierwsze w historii medale rozpocznie się w sobotę. "Jestem nastawiony na to, że to będzie bardzo trudny pobyt pod względem mentalnym i kondycyjnym - ale to igrzyska, historyczny moment dla 3x3. Wszystkie wyrzeczenia są tego warte" - ocenił.