Złoty medal Dawida Tomali wywalczony w Tokio to jedna z największych sensacji zakończonych w niedzielę igrzysk olimpijskich. Przed wylotem do Japonii Polak startował na dystansie 50 km tylko dwukrotnie. Za pierwszym razem nie udało mu się ukończyć rywalizacji.Mistrzostwo olimpijskie zmieni jego życie w każdym aspekcie. Również w finansowym. W niedzielę premier Mateusz Morawiecki poprosił zarząd Totalizatora Sportowego o opiekę sponsorską nad zawodnikiem, który w tym miesiącu skończy 32 lata. Mateusz Morawiecki: Historia Dawida Tomali to gotowy scenariusz na film "Historia naszego mistrza olimpijskiego Dawida Tomali jest niesamowita. Gotowy scenariusz na film. Dzisiaj swoim ogromnym optymizmem zaraża miliony ludzi, choć jego droga na szczyt nie była łatwa. Aby opłacić obozy przygotowawcze i osiągnąć minimum olimpijskie, pracował fizycznie na budowie" - napisał szef rządu na swoim facebookowym profilu. Tomala to nie tylko budowlaniec z przymusu. Aby zarobić na życie, pracował również jako wuefista w szkole, a także jako masażysta i instruktor w klubie fitness. Teraz będzie mógł skupić się wyłącznie na karierze sportowej. - Około czterech lat temu, gdy po sezonie w ogóle zrezygnowałem z chodu. Postanowiłem, że już nie będę trenował i kompletnie nic w tym kierunku nie robiłem przez pół roku. W tym czasie bawiłem się w siłowni, korzystałem z życia i bardzo dużo pracowałem. Były dni, gdy spędzałem w pracy po 12 godzin - mówił Tomala jeszcze w Tokio w rozmowie z wysłannikiem Interii.Całą rozmowę można przeczytać TUTAJ. UKi Studio Ekstraklasa na żywo w każdy poniedziałek o 20:00 - Sprawdź!