"Biało-Czerwoni" wygrali swój bieg eliminacyjny, a wynik 3:10.44 to nowy rekord Europy. Polacy mają jeszcze spore pole manewru, bo sztafeta nie wystąpiła w najmocniejszym składzie. Zabrakło w niej chociażby Karola Zalewskiego i mistrzyni Polski Natalii Kaczmarek. Nie wiadomo jednak, czy trenerzy zdecydują się w sobotę na jakieś roszady. Piątkowy bieg ułożył się po myśli "Biało-Czerwonych". Kowaluk oddał pałeczkę Baumgart-Witan na czwartej pozycji i to właśnie ona wyprowadziła ją na pierwsze miejsce. Hołub-Kowalik jeszcze powiększyła przewagę, a Duszyński "dowiózł" prowadzenie do mety. "Rekord Europy brzmi dumnie, ale ten czas będzie obowiązywać tylko 24 godziny, bo w finale będzie taki ogień, że aż boję się o tym mówić" - zaznaczyła na antenie TVP Sport Hołub-Kowalik. Polacy mieli w eliminacjach najlepszy czas. Zdyskwalifikowani zostali Amerykanie, którzy przekroczyli strefę zmian. Drudzy Holendrzy osiągnęli 3.10,69. Finał w sobotę o godz. 14.35 czasu polskiego.