Marcin Grochal prowadził mecze także na igrzyskach w Londynie i Rio de Janeiro. Ma ogromne doświadczenie, jest jednym z najlepszych na świecie sędziów w tym sporcie, w którym Polska ostatni raz wystąpiła na igrzyskach w Sydney w 2000 roku. Nasz sędzia jest jedynym reprezentantem Polski w turnieju hokeja na trawie, który właśnie zakończył się w Tokio triumfem Belgii, pierwszym w historii. Prowadził finałowe starcie wraz z Holenrem Coenem van Bunge.CZYTAJ TAKŻE: Polski sędzia rozdzielał kiedyś walczące Indie i PakistanBelgia była wicemistrzem w 2016 roku, przegrała wówczas z Argentyną, która w tokijskim turnieju odpadła wcześniej. Belgowie od początku byli w wysokiej formie, w grupie rozbili 9-4 Republikę Południowej Afryki i 9-1 Kanadę. Potem w ćwierćfinale Belgowie ograli 3-1 Hiszpanię, w półfinale 5-2 Indie, by w finale zmierzyć się ze znakomitym zespołem australijskim. Australia próbowała odzyskać tytuł mistrza olimpijskiego z 2004 roku, ale Belgia to dzisiaj dominator w hokeju na trawie. Tokio 2020. Belgia najlepsza w hokeju Belgowie dokonali tego, co nie udało im się na piłkarskim Euro 2020 - są najlepsi. W regulaminowym czasie finału mieliśmy remis 1-1 po bramkach Belga Florenta Van Aubela i Australijczyka Thomasa Wickhama. Polski sędzia Marcin Grochal zarządził rzuty karne i te lepiej wykonywali laskarze europejscy. Pomylił się tylko Felix Denayer, a w szeregach Australii spudłowało aż trzech zawodników. Brązowy medal wywalczyły Indie. To pierwszy krążek dla dawnej potęgi hokeja na trawie od ponad 40 lat - od ich złota na igrzyskach w Moskwie w 1980 roku.