Prowadząca po dwóch konkurencjach - pływaniu i szermierce - Annika Schleu musiała wycofać się z rywalizacji po jeździectwie. Koń Saint Boy na którym startowała niemiecka zawodniczka odmówił posłuszeństwa i nie chciał skakać przez przeszkody. Zrozpaczona Schleu uderzyła konia szpicrutą, a jej trenerka Kim Raisner pięścią. Raisner zachęcała również swoją zawodniczkę do uderzania konia. Sprawa nabrała rozgłosu. Niemieckie Stowarzyszenie Ochrony Zwierząt oskarżyło trenerkę o okrucieństwo. Międzynarodowa Unia Pięcioboju Nowoczesnego natychmiast zdyskwalifikowała Raisner. Pojawiły się głosy, aby wyeliminować jeździectwo z konkurencji pięcioboju nowoczesnego. Na razie światowa federacja na najbliższym kongresie w listopadzie zamierza wprowadzić zmiany w regulaminie, aby takie sytuacje się nie zdarzały. Podczas konkursu skoków przeszkody mają być "niższe i łatwiejsze". "Takie decyzje będą następstwem wydarzeń podczas zawodów kobiet w czasie igrzysk olimpijskich w Tokio, co było źródłem zaniepokojenia widzów, zawodników i trenerów na całym świecie. Zamierzamy stworzyć bardziej bezpieczne zawody jeździeckie dla jego uczestników" - głosi komunikat światowej federacji pięcioboju. Organizacja nie zamierza zmienić zasady losowania koni. Na igrzyskach zawodnik nie ma prawa wyboru konia, ale zostaje on mu przydzielony w drodze losowania. Ma 20 minut na zapoznanie się ze zwierzęciem. Zdaniem ekspertów to przypadkowość doboru koni powoduje takie nieoczekiwane zdarzenia podczas konkursu skoków. ok