Nie wszystkim sportowcom decyzja o przełożeniu olimpijskiej rywalizacji w Japonii na 2021 roku - z powodu pandemii koronawirusa - jest "na rękę". W kadrze narodowej biało-czerwonych nie brakuje judoczek, który rozważały możliwość zakończenia karier po IO 2020. "Dwanaście miesięcy w perspektywie całego życia to nie tak dużo. Skoro poświęciło się już na sport, a w moim przypadku judo, kilkanaście czy nawet 20 lat, to nie można rezygnować w tym momencie. Dlatego nie skończę kariery przed igrzyskami w Tokio, nie ma takiej opcji" - przyznała zawodniczka AZS AWF Wrocław. Ozdoba-Błach ma w dorobku brązowe medale indywidualnych mistrzostw świata 2017 i Europy 2014. Sukcesy odnosi też w rywalizacji drużynowej, m.in. srebro MŚ oraz złoto i srebro ME. Wrocławianka jest również żołnierzem zawodowym, a w barwach wojskowej reprezentacji sięgnęła po krążki w igrzyskach CISM i mistrzostwach globu. Do pełni szczęścia brakuje jej medalu olimpijskiego. "Jestem osobą, która szybko się adaptuje do warunków, więc po prostu przeplanowałam sobie trochę życie. Aktualnie miliony ludzi przeżywają tragedie, więc moim zdaniem nam, sportowcom, nawet nie wypada narzekać, że zawody zostały przesunięte. Dodatkowy rok przygotowań jest czasem na dopracowanie różnych elementów technicznych, taktycznych oraz poprawienie motoryki. Myślę również, że ta sytuacja wzmocni nas psychicznie. Życie sportowca jest przyjemne, oczywiście pomijając wszystkie problemy zdrowotne, więc należy tylko się nim cieszyć. Oczywiście mam plany po karierze zawodniczej, ale one mogą poczekać" - stwierdziła judoczka, której mężem jest wielokrotny reprezentant Polski Łukasz Błach. Z powodu koronawirusa przynajmniej do końca czerwca nie będą odbywały się żadne zawody w judo. W przypadku Ozdoby-Błach oznaczać to będzie minimum czteromiesięczną przerwę w startach międzynarodowych. "Rzeczywiście przerwa od turniejów wzmaga głód rywalizacji i dodatkowo motywuje do ciężkiej pracy. Podczas swojej kariery zawodniczej miałam dwie takie kilkumiesięczne przerwy wymuszone kontuzjami. Sumiennie przykładałam się do ćwiczeń rehabilitacyjnych i po sześciu miesiącach od operacji drugiego kolana wystartowałam w mistrzostwach Europy. Nie poszło mi jednak wtedy dobrze, bo organizm jeszcze nie był przygotowany na taki wysiłek. Teraz mamy inną sytuację. Większość judoków nie ma wstępu na hale sportowe czy siłownie i każdy na własną rękę kombinuje, jak tu podtrzymać formę, więc właściwie warunki i szanse są wyrównane" - podkreśliła. Niedawno szef światowej federacji Marius Vizer poinformował, że kwalifikacje do igrzysk w Tokio mogłyby potrwać niemal do końca czerwca 2021 roku. Ale na razie nie ma żadnych oficjalnych ustaleń. Obecnie pięcioro polskich judoków znajduje się na miejscach w rankingu dających awans na igrzyska. W tym gronie jest pochodząca z Opola Ozdoba-Błach. giel/ krys/