Międzynarodowy Komitet Olimpijski we wtorek podjął decyzję, że zaplanowane w dniach 24 lipca - 9 sierpnia igrzyska, odbędą się w przyszłym roku. Nie wskazano dotychczas jeszcze dokładnej daty, ale zaznaczono, że najpóźniej będzie to lato. Według relacji medialnych na czwartkowej telekonferencji z udziałem MKOl oraz światowych federacji sportowych ten temat także był poruszany i przedstawiciele kilku związków byli zwolennikami terminu wiosennego. Rozpatrywanie takiej opcji potwierdziła w piątek gubernator Tokio Yuriko Koike, przyznając, że pozwoliłoby to uniknąć upałów, które są charakterystyczne dla lata w tym mieście. Innego zdania są organizatorzy zmagań olimpijskich w Japonii. "Igrzyska powinny się odbyć latem, więc powinniśmy rozważać czas między czerwcem a wrześniem" - zaznaczył Mori cytowany przez japońską agencję Kyodo. Zasugerował też, że pewne decyzje mogą zapaść na kolejnym spotkaniu zarządu komitetu organizacyjnego. NHK, nadawca telewizyjny i radiowy w Kraju Kwitnącej Wiśni oraz "New York Times" poszły o krok dalej i wskazały najbardziej prawdopodobną datę rozpoczęcia tej imprezy - 23 lipca. Na razie nie ma oficjalnego potwierdzenia tej informacji. Nowy termin musi zostać zaakceptowany przez MKOl oraz komitet organizacyjny. Głos w tej sprawie będą miały zapewne także światowe federacje sportowe, sponsorzy oraz nadawcy. Komitet organizacyjny Tokio 2020 uruchomił grupę zadaniową w celu rozwiązania problemów związanych z przełożeniem igrzysk, takich jak przegląd możliwych dat czy zabezpieczenie obiektów. an/ co/