Igrzyska w Tokio pierwotnie miały się odbyć w dniach 24 lipca - 9 sierpnia tego roku. Pandemia koronawirusa spowodowała, że zachowanie tego terminu jest praktycznie niemożliwe. Sportowcy nie mają gdzie trenować, nie mogą zdobywać kwalifikacji olimpijskich (zaledwie 57 proc. kwalifikacji zakończonych), wstrzymane zostały kontrole antydopingowe. Kiedy więc odbędą się najbliższe igrzyska olimpijskie? Jesień 2020 Ta data wydaje się najbardziej prawdopodobna i korzystna z wielu powodów. Istnieje nawet nawiązanie historyczne. Poprzednie igrzyska w Tokio - w 1964 roku - również odbyły się jesienią, w październiku. Co więcej, zachowany zostanie czteroletni cykl olimpijski. Dla sportowców pewna zaleta byłaby oczywista. Nie będzie upałów i wysokiej wilgotności. Na przełomie lipca i sierpnia ubiegłego roku przeciętna temperatura w Tokio wynosiła 35 stopnie przy wilgotności ponad 80 procent. Jesienią średnia temperatura to około 22 stopnie. Dla wielu najważniejszych sportów jesienna data igrzysk nie koliduje z innymi imprezami. Nie mają swoich mistrzostw lekkoatletyka, pływanie, wioślarstwo, kajakarstwo. Kłopot byłby z tenisem, który właśnie jesienią chce organizować najważniejsze przełożone turnieje, w tym Roland Garros, ale nie jest to dyscyplina o wielkiej wadze olimpijskiej, podobnie jak piłka nożna. Przy takim terminie możliwe jest zachowanie dotychczas wywalczonych kwalifikacji olimpijskich i rozegranie tych anulowanych bądź przełożonych zawodów kwalifikacyjnych kiedy pandemia ustąpi. Dla Japończyków takie rozwiązanie ograniczy straty ekonomiczne. "Kraj Kwitnącej Wiśni" znajduje się w recesji. Igrzyska i wzmożony ruch turystyczny miały stać się jednym z czynników odrodzenia japońskiej gospodarki. Z praktycznego punktu widzenia Komitet Organizacyjny IO nie musiałby głowić się nad szukaniem nowych miejsc zamieszkania dla uczestników igrzysk. Wioska olimpijska zbudowana została specjalnie na potrzeby igrzysk, ale mieszkania zostały już sprzedane i w tym roku mieli się do nich wprowadzić nabywcy. Kilka miesięcy zwłoki w przejęciu mieszkań przez nowych mieszkańców nie stanowiłoby problemu. Niepokój przy jesiennej dacie igrzysk budzi jednak pogoda. Będzie przyjemniej, chłodniej, ale w Japonii to czas tajfunów, o czym przekonano się w czasie ubiegłorocznego Pucharu Świata w rugby, kiedy trzeba było odwołać kilka hitowych spotkań grupowych, a przesunięciu uległy także kwalifikacje do Grand Prix F1 na torze Suzuka. Lato 2021 W takim wypadku wystąpią większe perturbacje. Na przyszły rok zaplanowane są mistrzostwa świata w lekkiej atletyce (Eugene - USA, 6-15 sierpnia) i pływaniu (Fukuoka - Japonia, 16 lipca-1 sierpnia), ale także w wioślarstwie, kajakarstwie. Od niedzieli wiadomo, że MKOl rozmawia z World Athletics w sprawie uzgodnienia terminów IO i MŚ, jeśli zwycięży scenariusz igrzysk w 2021 roku. Na ten temat toczą się dyskusje z innymi federacjami. W tym kontekście trzeba będzie rozważyć nowy system kwalifikacji. Niektórzy sportowcy (w Polsce np. żeglarze, strzelcy sportowi) "przepustkę" do Tokio wywalczyli już w 2018 roku. Wiarygodność wyniku sprzed trzech lat wydaje się w tym kontekście niewielka. Trzeba byłoby rozpisać nowy kalendarz i nowe zasady kwalifikacji. Istnieje problem bazy olimpijskiej. Niektóre z obiektów olimpijskich miały być zbudowane tymczasowo. Za rok w wiosce olimpijskiej mieliby mieszkać ci, którzy kupili w niej mieszkania. To jest 11 tys. mieszkań! A co z zarezerwowanymi - dla działaczy, sportowców, sztabów olimpijskich, dziennikarzy, kibiców - miejscami w hotelach? Pozostaje renegocjacja umów. Lato 2022 - Uważam, że to najlepsze rozwiązanie. Mielibyśmy prawdziwy rok olimpijski, z zimowymi igrzyskami w Pekinie. Dwa lata to nie jest długo. Taki czas byłby wystarczający, żeby sportowcy właściwie się przygotowali - powiedział Carl Lewis, legendarny lekkoatleta 9-krotny złoty medalista olimpijski. W takim wypadku pierwszy raz od 1992 roku igrzyska letnie i zimowe odbyłyby się w jednym roku. Wtedy mieliśmy Albertville i Barcelonę, teraz byłby Pekin i Tokio. Ale to ryzykowne posunięcie. MKOl w tym roku organizuje również Młodzieżowe Igrzyska Olimpijskie w Dakarze. Nie za bardzo ten pomysł podobałby się Francuzom, którzy w 2024 roku mają igrzyska w Paryżu i mają napięte terminy. Taka nowa data dla wielu sportowców - tych starszych - oznaczałaby, że igrzyska im przepadną albo zminimalizują szansę na dobry wynik. Anita Włodarczyk, dwukrotna złota medalistka igrzysk w rzucie młotem, miałaby wtedy 37 lat, Maja Włoszczowska, dwukrotna medalistka igrzysk - 39, liderzy polskiej reprezentacji w siatkówce: Michał Kubiak - 34 lata, Bartosz Kurek - 33 lata, tenisista Łukasz Kubot - 40 lat. Igrzyska w 2022 roku wymagałyby nowych kwalifikacji. Japończycy musieliby zdwoić wysiłek ekonomiczny, a Komitet Organizacyjny renegocjować kontrakty ze sponsorami igrzysk. To najmniej możliwe, z trzech przedstawionych rozwiązań. Olgierd Kwiatkowski