"Obserwując to, w jakie sposób się wirus rozprzestrzenia i analizując możliwości, jakie obecnie mamy, uważam za nierealne rozegranie igrzysk w przyszłym roku" - powiedział w trakcie telekonferencji z dziennikarzami Kentaro Iwata, pracujący na co dzień na Uniwersytecie w Kobe. Jego zdaniem, by mogło dojść do rozegrania igrzysk, muszą zostać spełnione dwa warunki. "Przede wszystkim musimy mieć pod kontrolą koronawirusa w Japonii i musimy wiedzieć, jak radzić sobie z nim na całym świecie. W tej chwili brzmi to jak abstrakcja, bo trudno jest cokolwiek przewidzieć, a zachorowań przybywa" - zaznaczył. Jego zdaniem Japończycy poradzą sobie jednak z rozprzestrzenianiem się choroby Covid-19 do przyszłego lata, ale nie wierzy w to, że globalna sytuacja będzie pozwalała na swobodne podróżowanie. "Za rok w wielu krajach koronawirus będzie jeszcze bardzo aktywny i będą trudności z jego zduszeniem" - zaznaczył i dodał, że jeśli igrzyska mają zostać rozegrane na przełomie lipca i sierpnia przyszłego roku, to w całkowicie innej formie. "Przede wszystkim bez kibiców lub przy bardzo ograniczonej ich liczbie. Poza tym przyjadą sportowcy z każdego zakątka świata i trzeba mieć świadomość, że takie skupisko ludzkie jest idealnym miejscem do rozwoju infekcji spowodowanych przez koronawirus" - ocenił. Szef miejscowego komitetu organizacyjnego Toshiro Muto już dziesięć dni temu powiedział, że nie jest rozważana żadna inna opcja i nie pozostaje nic innego jak praca na rzecz igrzysk w przyszłym roku. Także członek Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego John Coates powiedział, że Japonia ma bardzo dużo czasu, by uporać się z problemem. "Jednak na niektóre sprawy nie ma się wpływu i oczywiście mierzymy się z czymś nieprzewidywalnym. Teraz jest za wcześnie, by cokolwiek prognozować" - przyznał. Na Covid-19 zachorowało już ponad 2,4 mln ludzi, a zmarło prawie 167 tys. W Japonii zarażonych jest niespełna 11 tys., a śmierć poniosło 236 osób.