Maria Andrejczyk w Tokio została wicemistrzynią olimpijską. Medal, o którym zawsze marzyła i na który pracowała przez większość swojego życia, nie na długo pozostanie jednak w jej kolekcji. Cenne trofeum oszczepniczka zdecydowała się przekazać na cele charytatywne. O tym, że srebrny krążek trafi na aukcję, Andrejczyk poinformowała niemal tuż po jego zdobyciu. W jej głosie było wtedy pełno emocji, ale lekkoatletka nie rzucała słów na wiatr. Teraz wiadomo już, na jaki konkretnie cel trafią pieniądze z licytacji. Sportsmenka zdecydowała się pomóc ciężko choremu chłopcu. Miłosz choruje na serce i potrzebuje pilnej pomocy. Andrejczyk pomoże małemu Miłoszowi Licytacja odbędzie się pod postem na Facebooku, który w środę opublikowała lekkoatletka. Zaznaczyła jednak, że podbijanie ceny zaczyna się od kwoty 200 tysięcy złotych. "Długo na tym nie myślałam, była to pierwsza zbiórka, na jaką weszłam i wiedziałam, że jest to ta właściwa. Miłoszek, tak jak i nasz Antoś, ma poważną wadę serca, potrzebna jest operacja. Ma też wsparcie z góry od Kubusia- chłopca, który nie zdążył na czas, ale wspaniali ludzie zdecydowali się przekazać jego środki Miłoszkowi" - napisała Andrejczyk. "Oferty przyjmować będę w wiadomości prywatnej (imię, nazwisko, numer telefonu oraz kwota, która zostanie zatwierdzona po mojej osobistej weryfikacji z licytującym). O wszelkich zmianach w wysokości podawanych kwot będę informować w komentarzach pod postem. Miłosz na operacje serduszka potrzebuje ponad 1,5 mln zł. Zebrana jest połowa. My celujemy w drugą- 700 000 zł" - dodała lekkoatletka. AB