Amerykanka awansowała do środowego finału zajmując drugie miejsce w swoim biegu, tuż za jedną z faworytek, Holenderką Femke Bol. "Człowieku, to było niesamowite. Wszyscy wstrzymywaliśmy oddech, bo to był wyrównany bieg, a Anna finiszowała tak ostro. Kiedy dobiegła do mety, cały pokój eksplodował z radości" - powiedział trener mistrzów Bruce Arians. Brat lekkoatletki, blisko 30-letni Ross (urodziny będzie obchodzić 6 sierpnia) nie krył dumy z występu młodszej o sześć lat siostry. Tokio 2020 - bądź z nami na igrzyskach olimpijskich! Sprawdź "Moje serce waliło w piersi jak oszalałe, kiedy widziałem jak biegnie. To wspaniałe uczucie i wielki moment dla naszej rodziny. To był magiczny poranek" - powiedział Ross. Buccaneers poinformowali w mediach społecznościowych, że cały zespół trzymał kciuki za Annę. Lekkoatletka nie mogła ukryć wzruszenia i przyznała, że rozpłakała się w stołówce olimpijskiej, bo właśnie tam doszła do niej ta miła wiadomość z Florydy.