Polka do rywalizacji przystępowała jako numer jeden światowych tabel za 2021 rok, ale jednocześnie - kilka miesięcy po kontuzji. Udało jej się wygrać walkę z czasem i w Japonii przegrała jedynie z Chinką, Shiying Liu. Nasza reprezentantka rzuciła 64,61 metra. - Powoli zaczynam czuć ciężar tego medalu... jest przepiękny. Jestem bardzo wdzięczna - mówiła Andrejczyk przed kamerą "TVP Sport".- Podejrzewam, że każdy medalista IO niesie ze sobą pewną historię, walkę. Ja również, jestem dumna, że udało się to pokonać. Mam go ze sobą, trzymam w swoich rękach - kontynuowała, wciąż bardzo poruszona.Zapytana o to, czy świętowała w piątek zdobycie medalu, zdecydowanie zaprzeczyła. - Fety nie było. Wróciłam około 2:00 do hotelu, próbowałam zasnąć, zasnęłam ok. 6:00. Teraz dbam o zdrowie, a nie żeby imprezować po medalu - stwierdziła.TC Tokio 2020 - bądź z nami na igrzyskach olimpijskich! Sprawdź