Lewandowski biegł w drugim biegu eliminacyjnym. Na ostatnim okrążeniu zaliczył upadek i wbiegł na finisz z bardzo dużą stratą, bez szans na miejsce w półfinale. Nasz biegacz przed kamerą "TVP Sport" początkowo przyznawał, że mimo wieloletnich przygotowań nie zamierza z tego powodu rozdzierać szat. - Aż sam siebie się bałem na treningach. Tak czasami jest - mówił. Kiedy jednak przypomniano mu o tym, że rywale na mecie czekali na niego i nagrodzili owacją, nie wytrzymał i zalał się łzami.Na szczęście, historia ma szczęśliwe zakończenie. Został złożony protest, który rozpatrzono pozytywnie. Sędziowie uznali, że nasz zawodnik nie zawinił przy upadku. Został tym samym włączony do składu półfinalistów. Biegi półfinałowe odbędą się 5 sierpnia. Obok Lewandowskiego zobaczymy w nich także Michała Rozmysa.TC