Ogłoszona nieco wcześniej w środę przez premiera Mateusza Morawieckiego decyzja o zaszczepieniu kadry olimpijskiej szykującej się do igrzysk w Tokio i piłkarskiej reprezentacji Polski, która będzie uczestniczyła w zbliżających się mistrzostwach Europy, była jednym z głównych tematów konferencji "100 dni do Tokio". "Polscy sportowcy są pod tym względem w wyjątkowej sytuacji. Większość zawodników biorących udział w tych igrzyskach nie będzie miała wcześniej dostępu do szczepionki" - podkreślił Krysztofiak. Dodał, że proces szczepienia wspomnianej grupy reprezentantów Polski nadzorować będzie kierowany przez niego Centralny Ośrodek Medycyny Sportowej. Nie podał jednak jak na razie żadnych szczegółów. Przypomniał zaś, że stanowisko Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego jest takie, iż wszystkich sportowców startujących w igrzyskach będą obowiązywały te same zasady, niezależnie od tego, czy ktoś będzie zaszczepiony, czy też nie. Od wszystkich więc wymagane będzie m.in. poddanie się testowi pod kątem koronawirusa przed przybyciem do Tokio, regularne badania w trakcie pobytu w Japonii, noszenie maseczki oraz zachowywanie dystansu. Prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego Andrzej Kraśnicki zapewnił, że kierowana przez niego organizacja jest przygotowana do tegorocznych igrzysk. "Będą one nietypowe ze względu na obostrzenia. Kwestia zdrowia jest niezwykle ważna. Chcemy, aby sportowcy udali się do Japonii zdrowi i tacy też wrócili stamtąd" - zastrzegł. Szef misji olimpijskiej Marcin Nowak ocenił, że najważniejsze w tym momencie jest to, iż wznowiono kwalifikacje olimpijskie, a w niektórych sportach rozpoczęto je od początku. "Jesteśmy w sumie już dobrze na półmetku kwalifikacji. Można powiedzieć, że mamy już trzon naszej reprezentacji. Na ten moment mamy 150 przepustek do Tokio i tylu sportowców moglibyśmy wysłać teraz na igrzyska. Głównie są to wciąż kwalifikacje dla kraju, które z czasem będą się zamieniać w imienne. Zakładamy, że realnie cała reprezentacja będzie liczyć 200-240 osób" - zaznaczył. W środowej konferencji udziały wzięły m.in. dwie zawodniczki, które szykują się już do udziału w igrzyskach. "Przebywam teraz głównie w Spale i tam się przygotowuję. Warunki mam tam bardzo dobre. W planie mam już kilka startów. Mam nadzieję, że te zawody się odbędą" - relacjonowała wicemistrzyni świata w rzucie młotem z 2019 roku Joanna Fiodorow. O komplikacjach związanych z przekładaniem z powodu pandemii zawodów Pucharu Świata wspomniała zaś utytułowana szpadzistka Ewa Trzebińska. "Mam nadzieję, że do skutku dojdą zgrupowania zagraniczne. Co do samych igrzysk, to spodziewam się, że w Tokio poziom będzie wyrównany" - dodała trzykrotna medalistka mistrzostw świata (srebro z 2017 roku zdobyła indywidualnie, a srebro z 2009 roku i brąz sprzed czterech lat w drużynie). Przełożone o rok z powodu pandemii COVID-19 igrzyska w Tokio rozpoczną się 23 lipca, a zakończą 8 sierpnia. an/ krys/