Wtorek był ostatnim dniem, w którym na igrzyskach odbywał się turniej w taekwondo. Kobiety rywalizowały w kategorii +67 kg, a mężczyźni +80 kg. Wśród pań, bardzo blisko medalu była Aleksandra Kowalczuk. Polka dobrze rozpoczęła zawody. W pierwszej walce pokonala 7:2 Australijkę Rebę Stewart. W kolejnym pojedynku przegrała 4:11 z Milicą Mandic. Serbka awansowała później do finału, w którym pokonała Koreanke Dabin Lee 10:7. To pozwoliło Polce szukać szansy w repasażu. Tam Polka wygrała z Kenijką Ogallo Faith 15:7. To zwycięstwo otworzyło naszej zawodniczce możliwość walki o brązowy medal. Miała jednak trudne zadanie, bo mierzyła się z czołową zawodniczką świata, Biancą Walkden. Brytyjka od początku miała przewagę. Kontrolowała pojedynek. Często trafiała ciosami. Co prawda dawała jej to pojedyncze punkty, ale zdołała wypracować taką przewagę, której Polka nie potrafiła już odrobić. W efekcie Walkden wygrała i zdobyła brązowy medal. Drugą zawodniczką, która wywalczyła taki sam krążek, została Francuska Althea Laurin, która pokonała reprezentantkę Wybrzeża Kości Słoniowej Aminatę Charlene Traore. Wśród mężczyzn złoto wywalczył reprezentant Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego Władisław Larin. W finale pokonał zawodnika z Macedonii Północnej Dejana Georgiewskiego 15:9. Brązowe medale przypadły Kubańczykowi Rafaelowi Albie Castillo oraz Koreańczykowi Kyo Don In. Koszewska słabsza od mistrzyni świata Na ringu bokserskim walczyła dziś Karolina Koszewska. W 1/8 finału kategorii do 69 kg mierzyła się z mistrzynią świata z 2019 roku, Turczynką Busenaz Surmeneli. Rywalka była zdecydowania lepsza i wygrała 5:0. - W tym dniu, w tym momencie, nie byłam w stanie nic więcej zrobić. Rywalka przede wszystkim była ode mnie silniejsza fizycznie - mówiła po walce Koszewska. W boksie pozostała już tylko jedna reprezentantka Polski - Elżbieta Wójcik. Ona do ringu wyjdzie jutro. W 1/8 finału kategorii do 75 kg zmierzy się z Holenderką Nouchką Fontijn. Marokańczyk chciał być jak Tyson Wśród mężczyzn, najwięcej emocji wzbudzała tradycyjnie rywalizacja w wadze ciężkiej. Odbyły się pierwsze walki, a sporo komentarzy wywołało zachowanie marokańskiego pięściarza Younessa Baalli. Przegrał on wyraźnie 0:5 z Nowozelandczykiem Davidem Nyiką. Po walce więcej mówiło się jednak o przegranym. Stało się tak dlatego, że podczas walki Marokańczyk próbował ugryźć rywala. Sytuację uchwyciły kamery, a Baallę szybko porównano do Mike’a Tysona, który przed laty, odgryzł ucho Evanderowi Holyfieldowi. Patrząc na przebieg walki Marokańczyka, był to jedyny element, który łączył go z Tysonem. MPNajnowsze informacje z igrzysk olimpijskich - Sprawdź