- To nie my decydujemy o przełożeniu czy odwołaniu igrzysk. Taką decyzję może podjąć wyłącznie Międzynarodowy Komitet Olimpijski - podkreślił członek Komitetu Organizacyjnego podczas konferencji prasowej. Pytanie, czy nie lepiej jest poczekać na opanowanie koronawirusa i dopiero wówczas określić dogodny termin rozgrywania igrzysk, zadał przedstawiciel Norweskiego Komitetu Olimpijskiego. Wcześniej MKOl do zmiany daty rozpoczęcia zmagań w Tokio nawoływali także Kolumbijczycy i Słoweńcy. "Ostateczną decyzję musi podjąć MKOl. My kontynuujemy nasze przygotowania z myślą, że znicz olimpijski zapłonie 24 lipca" - powiedział wiceszef Komitetu Organizacyjnego Toshiaki Endo, cytowany przez agencję Kyodo. Na całym świecie odwoływane są kwalifikacje olimpijskie. Nie grają krajowe ligi, nie odbywają się niemal żadne wydarzenia sportowe. Zawodnicy muszą trenować we własnych domach, nie mogą opuszczać krajów. To utrudnia zbudowanie optymalnej formy i jak wielu naukowców podkreśla - jeśli dojdzie do olimpijskiej rywalizacji, to medaliści mogą być przypadkowi. Z kolei szef MKOl Thomas Bach przyznał w wywiadzie dla "New York Times", że rozważane są różne scenariusze, ale żaden nie dotyczy odwołania igrzysk, a na ostateczną decyzję jest jeszcze czas. Pandemia zapalenia płuc wywoływanego przez nowy rodzaj koronawirusa wybuchła w grudniu w Wuhanie, w środkowych Chinach. Według oficjalnych danych potwierdzono dotychczas ponad 277 tys. przypadków zakażenia i ok. 11,4 tys. zgonów.