Polka, która w Tokio ukończyła zmagania pod koniec drugiej dziesiątki już wcześniej informowała, że to jej ostatni, olimpijski start. Kiedy wjeżdżała na metę, Neff wraz z koleżankami z kadry świętowała już zdobycie kompletu medali - druga była bowiem Sina Frei, a trzecia - Linda Indergand. Włoszczowska pospieszyła z gratulacjami, a zarówno ona, jak i mistrzyni nie kryły wzruszenia. Dla Szwajcarki triumf miał szczególny smak - dotąd nie miała w dorobku olimpijskiego medalu, a do rywalizacji przystępowała nieco ponad miesiąc po złamaniu ręki, do którego doszło podczas Pucharu Świata w Leogang. Nie dziwiły więc jej wielkie emocje. Kibicuj naszym na IO w Tokio! - Sprawdź W niedzielę, za pośrednictwem specjalnego postu, opublikowanego w serwisie Facebook Neff podziękowała Włoszczowskiej. - Inspirowałaś mnie od pierwszego dnia, gdy się spotkałyśmy. Byłaś i nadal jesteś niezwykle profesjonalna, uczciwa, skromna, troskliwa, sprawiedliwa, twarda, inteligentna... - wymieniała 28-latka, która po raz pierwszy spotkała Polkę w 2012 roku, w barwach Rabobanku, a później jeździła wraz z nią w Kross Racing Team. - Kiedy zostałam najmłodszą zdobywczynią Pucharu Świata w historii naszego sportu, w 2014 roku, stało się tak dlatego, że byłaś ze mną jako przewodnik, najlepszy przyjaciel i szczery krytyk - podkreślała, kontynuując swoje podziękowania i prosząc fanów o to, by przekazali Włoszczowskiej "trochę miłości".Pod wpisem nie zabrakło komentarzy kibiców. - Obie jesteście legendami - napisał jeden z nich. TC