Włoszczowska do występu w Japonii przygotowywała się od wielu miesięcy. Miał on być ukoronowaniem jej kariery, w trakcie której udało się sięgnąć między innymi po srebrne medale imprez w Rio de Janeiro (2016) i Pekinie (2008). Tym razem o miejsce w czołówce miało być jednak bardzo trudno: rywalki, a zwłaszcza dominująca, zaledwie 21-letnia Loana Lecomte z Francji prezentowały bowiem bardzo wysoki poziom. Nie pomagało też to, że Polka do startu przystępowała z tzw. "trzeciej linii", co oznaczało, że w walce o wysoką lokatę musiała na trudnej, technicznej trasie wyprzedzać wiele przeciwniczek.Niestety, pierwsze metry rywalizacji nie ułożyły się dla niej dobrze. Na jednym z podjazdów stworzył się duży "zator", w wyniku którego została zatrzymana i zajmowała w pewnym momencie dopiero 31. pozycję. Z okrążenia na okrążenie poprawiała jednak swój wynik. Na czele szalała tymczasem Szwajcarka, Jolanda Neff, która oderwała się od rywalek i w pełni korzystała z zalet samotnej jazdy w tak trudnych warunkach, zyskując sporą przewagę. Dość powiedzieć, że już na trzecim z pięciu okrążeń miała minutę zapasu nad Pauline Ferrand-Prevot (Francja) i dwoma rodaczkami: Siną Frei i Lindą Indergand. Włoszczowska jechała na granicy drugiej i trzeciej dziesiątki. Samotna liderka do finiszu jechała kompletnie niezagrożona i przecięła linię mety z dużą przewagą. Za jej plecami Frei i Indergand zgubiły Ferrand-Prevot i zajęły dwa kolejne miejsca na podium. Włoszczowska ostatecznie finiszowała na 20. pozycji. TCGdzie i kiedy oglądać Polaków w Tokio - Sprawdź teraz!