Polacy dobrze zaczęli rywalizację i na półmetku zmagań wciąż byli stosunkowo blisko medalowej lokaty. W końcówce jednak rywale podkręcili tempo, spychając dwójkę na siódmą lokatę. - Liczyliśmy na więcej, szczególnie, że byliśmy dobrze przygotowani - mówił Głazunow. - Chcieliśmy osiągnąć jak najlepszy rezultat. Uważam, że to duży krok, bo dawno nie było Polski w finałach tej konkurencji podczas igrzysk olimpijskich - zauważył. Zapytany o to, co więcej można było zrobić, by odnieść sukces, Polak wskazał na problemy w drugiej części dystansu. - Chcieliśmy się bardziej rozpędzić, rzuciło nas odrobinę do lewej, potem do prawej. Warunki nie pomagały. Wszyscy mieli jednak podobne, a poradzili sobie lepiej - podkreślił. Co ciekawe zdradził, że wiejący w plecy wiatr był dla niego i Barniaka... zaskoczeniem, bo "przez cały sezon rywalizowali z wiatrem w twarz".Głazunow zaznaczył, że dominującym uczuciem pozostaje niedosyt.- Zakwalifikowaliśmy się do finału, pokazaliśmy w półfinale, że stać nas na dobry bieg. Liczyliśmy, że ten rezultat będzie lepszy - nie ukrywał.Wysłuchał Artur Gac