Biało-czerwone w składzie Karolina Naja, Anna Puławska, Justyna Iskrzycka i Helena Wiśniewska stanęły na najniższym stopniu podium w rywalizacji czwórek na 500 m. Wygrała osada Węgier przed Białorusią. To pierwszy medal w historii kobiecego kajakarstwa wywalczony przez Polskę w tej konkurencji. Konieczna uważa, że reprezentantki kraju popłynęły znakomicie. "Karolina ładnie dziewczyny poprowadziła do medalu. Każda osada ma swoją taktykę i swój sposób na pływanie. Nasze kajakarki taki sposób znalazły. Nie można przyczepić się do niczego, start wyszedł im bardzo dobrze, w trakcie wyścigu też świetnie płynęły. Można im tylko pogratulować. Czy mogły zająć lepsze miejsce? Trudno powiedzieć, ale tu nie było słabych osad" - powiedział PAP Konieczna. W czwórce krótko przed igrzyskami doszło do zmiany w składzie. Kontuzjowaną Katarzynę Kołodziejczyk zastąpiła Iskrzycka. Zdaniem Koniecznej, załoga nie straciła na swojej sile. "Może dziewczyny w tym akurat składzie nie pływały zbyt długo, ale te młodsze startowały ze sobą w reprezentacjach młodzieżowych. Nasze zawodniczki są na tyle wyrównanym poziomie, że to miało prawo zagrać, tak samo jak zagrało połączenie Nai z Puławską. Zresztą dziewczyny po ceremonii w wywiadzie dla telewizji mówiły, że były bardzo dobrze przygotowane" - zaznaczyła. Kibicuj naszym na IO w Tokio! - Sprawdź Konieczna, mimo wielu sukcesów na koncie, nie ma akurat miłych wspomnień z rywalizacji olimpijskiej w tej konkurencji. Startowała w czwórce w Sydney (2000) i w Londynie (2012), gdzie dwukrotnie zajęła czwarte lokaty. W Anglii Polkom do podium zabrakło 0,2 sekundy, choć wygrały półfinał i były faworytkami w finale. "Ten start w Londynie będzie za mną chodził już do końca życia. Byłyśmy aż czwarte i dopiero czwarte. Ale każdy pisze swoją historię, ja swoją już napisałam" - stwierdziła. Podsumowując start kajakarek, Konieczna przyznała, że do pełni szczęścia zabrakło medalu Marty Walczykiewicz, która była czwarta w K1 200 m. Wcześniej Naja i Puławska zdobyły srebro w dwójce na 500 m "Dwa medale to duży sukces, nie bądźmy więc pazerni. Ale żałuję, że Marcie nie udało się powtórzyć sukcesu z Rio de Janeiro (zdobyła srebrny medal - PAP) i stanąć na podium. Jedynek na 200 m metrów nie będzie już na kolejnych igrzyskach w Paryżu. Dlatego tym bardziej szkoda, że Marta nie mogła pożegnać się medalem ze swoją konkurencją" - podsumowała trzykrotna medalistka igrzysk olimpijskich w Pekinie, Londynie i Rio de Janeiro.