Justyna Święty-Ersetic rezygnuje z rywalizacji na 400 m indywidualnie, po to żeby przygotować optymalną formę na rywalizację w żeńskiej sztafecie 4x400 m, gdzie są ogromne szanse na drugi złoty medal igrzysk w Tokio. Wynika to perypetii zdrowotnych zawodniczki. Kibicuj naszym na IO w Tokio! - Sprawdź Zawodniczka zmaga się z kontuzją nogi, a wcześniej dość poważnie przeszła zakażenie koronawirusem. Opowiadała mi o tym w maju.- Najpierw przytrafił mi się uraz mięśnia czworogłowego a kiedy już wszystko było OK - niestety przypałętał się wirus. Znowu zostałam wstrzymana z treningami. Powrót do nich po chorobie niestety wymagał czasu. To nie jest tak, że przeszłam wirusa i od razu mogłam wejść w trening. Musiałam słuchać własnego organizmu. Na początku były to tylko i wyłącznie spacery, później truchty. Potrzebowałam dużo, duuuużo czasu żeby na nowo wdrożyć się w trening - mówiła. Paweł Czado: Co pan sądzi o decyzji o rezygnacji ze startu w biegu indywidualnym? Krzysztof Nowak, dyrektor AZS-AWF Katowice: - Jestem w kontakcie z trenerem Aleksandrem Matusińskim. Wiedziałem więc, że Justyna nie wystartuje we wszystkich konkurencjach. Uważam, że to słuszna, racjonalna decyzja w kontekście udziału Justyny w sztafecie kobiecej. W kontekście kłopotów zdrowotnych coś trzeba było poświęcić. Sukces w sztafecie jest realny, w biegu indywidualnym byłoby o to trudno. Podczas mistrzostw świata w Dausze Justyna traciła do ścisłej czołówki 20-25 metrów. Start indywidualny wymagałby od niej kilku wyczerpujących startów: w eliminacjach, pewnie w półfinale, może w finale. W kontekście oszczędzania jej zdrowia trudno było więc o inną decyzję. Aleksander Matusiński zawsze w nią wierzył.- Tak, najlepiej o tym mówi sposób jej sprowadzenia do naszego klubu. Trener Matusiński przyszedł do mnie dziesięć lat temu na rozmowę. "Słuchaj w Zespole Szkół Mistrzostwa Sportowego w Raciborzu biega bardzo utalentowana dziewczyna. Ma wielki potencjał. Warto byłoby mieć ją w naszym klubie. Ufam naszym trenerom, nie miałem wątpliwości, to fachowcy.Wszystko się potwierdziło. Justyna do nas trafiła i rozpoczęła pełną pięknych chwil karierę. Rozpoczęła też u nas studia na kierunku "wychowanie fizyczne". Dzięki wprowadzonemu na naszej uczelni systemowi IPPS, czyli "indywidualnym planom i programom studiów", może planować sobie tempo studiowania i uzyskać dyplom. Justyna to świetna dziewczyna, z wyjątkową kulturą osobistą. Do tego wyjątkowo uparta. Nie jest tajemnicą, że nie ma najlepszych warunków fizycznych, ale osiągnęła tak wiele dzięki własnej determinacji. Dlatego stała się twarzą naszej uczelni, podpisaliśmy z nią kontrakt wizerunkowy. Jej postawa może nam pomóc w kwestiach pozasportowych. Czekamy choćby a dofinansowanie na budowę w Katowicach hali z bieżnią, którą potrzebuje cała południowa Polska. Argument, że mogłyby się w niej wychowywać kolejne Justyny, ma, moim zdaniem, swoją wagę. Reprezentantem AZS AWF Katowice jest też inny członek złotej sztafety - Karol Zalewski.- Złożyliśmy mu ofertę przejścia do nas w 2018 roku po tym jak zdobył halowe mistrzostwo świata w męskiej sztafecie. Też korzysta z systemu IPPS, studiuje u nas zarządzanie sportem. Na co dzień trenuje w Warszawie z trenerem Kubą Ogonowskim. On też może zdobyć drugi medal na tych igrzyskach - w męskiej sztafecie 4x400 metrów [w niedzielnym biegu indywidualnym rozpoczął bardzo mocno, pierwszą ćwiartkę dystansu przebiegł w szybkim tempie a potem zwolnił i dotruchtał do mety. To była świadoma decyzja podyktowana właśnie startem w sztafecie, przyp.aut.]. Za oboje mocno trzymam kciuki!rozmawiał: Paweł Czado