W 2019 roku podczas mistrzostw świata w węgierskim Szegedzie w rywalizacji jedynek na 500 m Iskrzyckiej niewiele zabrakło, by zająć miejsce dające start na igrzyskach. W tym roku swojej szansy szukała w zawodach kwalifikacyjnych - w Szegedzie i rosyjskim Barnauł, ale bez powodzenia. Grupa kajakarek wywalczyła pięć miejsc na igrzyska, dlatego też Iskrzycka mogła cały czas liczyć, że jedno z nich przypadnie jej. Po mistrzostwach Europy trener kadry kobiet Tomasz Kryk ogłosił skład na igrzyska, w którym jednak zabrakło kajakarki AZS AWF Katowice. "Czy byłam załamana? Spodziewałam się takiej decyzji, nie było dla mnie jakimś wielkim zaskoczeniem. Przyjęłam to na chłodno, akurat w tym czasie kilka dni spędziłam w domu, więc mogłam to lepiej przetrawić. Ale ze zdwojoną energią przyjechałam na kolejne zgrupowanie. Wyszłam z założenia, że jeśli będzie mi dane, to super. Ale jeśli zabraknie mnie, to trudno - nie poddaję się i dalej ciężko trenuję. Jakieś światełko w tunelu wciąż się tliło, po cichu liczyłam na jakąś dziką kartę, więc musiałam być w pełni przygotowana" - powiedziała Iskrzycka. Tokio 2020. Pech Katarzyny Kołodziejczyk Krótko przed wylotem do Włoch rywalizująca w czwórce Kołodziejczyk miała wypadek na rowerze i złamała rękę. Pierwsze diagnozy lekarzy nie były dramatyczne dla zawodniczki, która pojechała na zgrupowanie do Livingo oraz Sabaudii i przygotowywała się z całą grupą. Podczas treningów ból okazał się jednak zbyt silny i Kołodziejczyk musiała zrezygnować ze startu na igrzyskach. Jej miejsce w czwórce zajmie właśnie Iskrzycka. "To była ciężka decyzja dla niej, dla drużyny i trenera, który jest odpowiedzialny za wynik. Kasia w czwórce pływała od czterech lat, ta osada była sprawdzona w wielu zawodach" - tłumaczyła zawodniczka mieszkająca w Czechowicach-Dziedzicach. Podczas ostatnich mistrzostw Europy w Poznaniu Iskrzycka szlakowała czwórce, zastępując Karolinę Naję. Osada zajęła czwarte miejsce tracąc do podium zaledwie 0,015 sekundy. Kryk w Tokio chciał postawić na "stary" skład, ale w związku z kontuzją Kołodziejczyk, do niej Iskrzycka. "Ale tym razem usiądę na trzeciej 'dziurze'. Rozmawiałam z Karoliną i uważam, że jest ona lepszą szlakową ode mnie, jest bardziej dynamiczna i przede wszystkim ma większe doświadczenie, bo od wielu lat pływała w czwórce. Nie widziałam innej opcji, która z nas mogłaby być szlakową osady. Z kolei Helena Wiśniewska zawsze pływała na czwartej 'dziurze', ona jest takim motorem napędowym tej osady. Uznałyśmy, że najlepiej się zgrywamy, gdy Ania Puławska siedzi za Karoliną, bo one pływają w dwójce, więc się świetnie rozumieją. Ja z kolei też pływałam razem z Helenką, więc można powiedzieć, że złożyłyśmy takie dwie dwójki" - wyjaśniła Iskrzycka. Igrzyska Olimpijskie. Iskrzycka: Nasza osada ma potencjał Polska czwórka kobieca nigdy jeszcze nie zdobyła medalu na igrzyskach. Zdaniem Iskrzyckiej osada ma szansę i potencjał na walkę o podium. "Indywidualnie każda z nas reprezentuje bardzo wysoki poziom, na pewno nie odstajemy od czołówki. Tu najważniejsza będzie kwestia zgrania i wzajemnego zaufania. Uważam, że nasza osada ma potencjał" - podkreśliła. 23-letnia kajakarka swoich sił spróbuje także w konkurencji K1 500 m. Jak przyznała, nie stawia sobie celów, chce po prostu popłynąć jak najlepiej. "Ścigając się wiosną na kwalifikacjach nie byłam jeszcze w optymalnej formie. Ja jestem zawodniczką, która rozkręca się w trakcie sezonu. Myślę, że stać mnie na dobry wynik, nie czuję już tej presji, jaka mi towarzyszyła podczas walki o kwalifikację olimpijską. Mam teraz dużo spokojniejszą głowę i myślę, że efekty też będą lepsze" - zaznaczyła. Justyna Iskrzycka: Wszystkie założenia udało się zrealizować Kajakarki właśnie wróciły z blisko miesięcznego zgrupowania we Włoszech; dwa tygodnie spędziły w Alpach w Livingo i dwa kolejne w Sabaudii nad Morzem Śródziemnym. "Wykonałyśmy kawał ciężkiej pracy, to były bardzo wymagające obozy. Nie ukrywam, że odczuwam jeszcze zmęczenie, ale wszystkie założenia udało się zrealizować" - podsumowała Iskrzycka, która nie ukrywa, że start na igrzyskach będzie spełnieniem jej marzeń. W Tokio oprócz Iskrzyckiej, Puławskiej, Nai i Wiśniewskiej wystąpi także wicemistrzyni olimpijska z Rio de Janeiro Marta Walczykiewicz. Reprezentacja kajakarzy i kanadyjkarzy wyleci do Tokio w sobotę czarterowym samolotem z innymi sportowcami. Dzień wcześniej złożą ślubowanie.