Ponad 500 miast zgłosiło się do projektu przyjmowania zagranicznych sportowców, ale teraz 40 z nich zdecydowało się wycofać. To oznacza, że nie przyjmą ani zawodników na obozy sportowe, nie będzie też akcji kulturalnych, tzw. wymian z innych krajami. Jak podkreśla gazeta, powołująca się na źródło w rządzie, niechęć niektórych miast do goszczenia sportowców (co wcześniej było powodem do dumy dla społeczności spoza stolicy) jest kolejnym sygnałem głębokiego niepokoju w Japonii w związku z planowanymi igrzyskami w środku pandemii COVID-19. Igrzyska olimpijskie Tokio 2020 zostały przełożone na ten rok ze względu na Covid-19 i mają się odbyć od 23 lipca do 8 sierpnia, pomimo wzrostu liczby infekcji i stanu wyjątkowego w japońskiej stolicy. Prefektura Chiba zakazała preferencyjnego traktowania sportowców. Poinformowała, że nie zagwarantuje łóżek szpitalnych dla nich. W tamtym regionie Japonii mieli trenować amerykańscy lekkoatleci, lecz ich zgrupowanie już zostało odwołane. Nie dojdzie też np. do treningów reprezentacji Indii w hokeju na trawie w Okuizumo. Swoje obawy powtórzył doradca medyczny Shigeru Omi. “Niezwykle ważne jest, aby ocenić jak bardzo opieka medyczna będzie obciążona w okresie olimpijskim". Japonia zgłosiła w środę ponad 7000 nowych infekcji, w tym 969 w Tokio. Około 700 nowych przypadków stwierdzono w prefekturze Hokkaido, gdzie ma się odbyć bieg maratoński na igrzyskach.