W finale igrzysk w 2012 roku Japończycy przegrali z Włochami 39:45. W składzie Azjatów byli: Miyake, Yuki Ota, Kenta Chida i Suguru Awaji. Z powodu koronawirusa olimpijska rywalizacja w Tokio została przełożona na 2021 rok, dlatego Miyake podjął ważne decyzje życiowe. Aby utrzymać sprawność fizyczną i zarobić trochę pieniędzy, zatrudnił się w firmie dostarczającej jedzenie - w pracy porusza się rowerem. Do tej pory miał wielu sponsorów wspierających go w przygotowaniach do igrzysk, ale teraz stwierdził, że nie może korzystać z ich pomocy finansowej. "Uważam, że przyjmowanie pieniędzy od sponsorów w obecnej sytuacji nie jest dobrym rozwiązaniem i poprosiłem, aby wstrzymali pomoc" - przyznał szermierz. Miyake dodał, że jest zadowolony z nowej pracy, mimo że zarabia - w przeliczeniu - poniżej 20 dolarów dziennie. Twierdzi jednak, że posiada oszczędności i jest w stanie normalnie funkcjonować nawet bez pieniędzy sponsorskich. Firma, w której od niedawna jest zatrudniony, ma tak ustaloną współpracę z odbiorcami jedzenia, że olimpijczyk praktycznie się z nimi nie kontaktuje. Zostawia jedzenie pod drzwiami. "Ryzyko zarażenia koronawirusem jest niskie" - stwierdził Miyake, podkreślając, że jednak ogólnie społeczeństwo może mieć inne wyobrażenie jego obowiązków. "Mam kontakt w ludźmi w momencie odbioru przesyłki od personelu restauracji". Jak zaznaczył, jeszcze nie wie, kiedy wróci do treningów. "W szermierce nie możemy ćwiczyć bez partnerów. A ja nie wiem także, kiedy odbędzie się następny turniej, czy uda mi się utrzymać kondycję psychiczną i motywację przez kolejny rok" - ocenił 29-letni Japończyk. giel/ krys/