Padły wobec niego obelgi na Twitterze, zarzucono mu, że nie grał wcale dobrze, a nawet grożono śmiercią. "Myślę, że jestem stosunkowo odporny na ataki w przestrzeni wirtualnej, ale takie sytuacje nie powinny mieć miejsca. Jestem doświadczonym zawodnikiem (ma 32 lata - PAP), więc patrzę na to inaczej niż młodsi koledzy, ale właśnie ze względu na nich mówię o tym publicznie. Chcę uchronić innych przed takimi zdarzeniami" - powiedział, dodając, że zachowuje w pamięci komputera wszystkie wpisy i skontaktuje się z odpowiednimi służbami. Japończyk wraz z Mimą Ita zdobył złoto w mikście po zwycięstwie nad Chińczykami Liu Shiwen i Xu Xina 4-3. Japoński Komitet Olimpijski powołał przed igrzyskami specjalny zespół do monitorowania kont sportowców na portalach społecznościowych w celu wyeliminowania cyberagresji. Na razie nie skomentowano sytuacji, do jakiej doszło na Twitterze japońskiego mistrza. Natomiast rzecznik metropolitalnej policji w Tokio zapowiedział, że służby zajmą się wirtualnym atakiem, jeśli sportowiec zgłosi oficjalnie sprawę. Według mediów japońskich z atakami wirtualnymi spotkał się też 19-letni mistrz olimpijski w gimnastycznym wieloboju Daiki Hashimoto. olga/ cegl/ Igrzyska olimpijskie w Tokio trwają w najlepsze - Sprawdź już teraz