"Jeśli Igrzyska w Tokio nie mogą się odbyć, musimy się spodziewać, że nasze Igrzyska też będą odwołane" - powiedziało japońskiej gazecie anonimowe źródło zbliżone do rządu ChRL. Według źródeł "Yomiuri Shimbun" chińskie agencje rządowe oceniają obecnie prawdopodobieństwo, że zimowe Igrzyska w Pekinie odbędą się, jeśli letnie zawody w Tokio zostałyby odwołane. Przekazywane pomiędzy urzędnikami wyniki tych analiz są "skrajnie pesymistyczne" - twierdzą źródła. Japoński dziennik twierdzi, że odwołanie Igrzysk w Tokio mogłoby dodatkowo zwiększyć szanse na bojkot chińskiej imprezy przez kraje krytycznie oceniające działania komunistycznych władz ChRL w regionie Sinciang. Krytycy zarzucają Pekinowi łamanie praw człowieka mieszkających tam Ujgurów i innych muzułmanów. Chiny nie wycofują swojego poparcia dla Igrzysk w Tokio, mimo że stanowczo protestowały przeciwko zatwierdzonym przez japoński rząd planom uwolnienia do morza radioaktywnej wody z elektrowni jądrowej w Fukushimie. "Prawdopodobnie jest w tym element rozważania politycznego, by nie dopuścić do wspólnego fiaska obu tych Igrzysk" - twierdzi "Yomiuri Shimbun". W Japonii narasta tymczasem sprzeciw społeczny wobec organizacji tokijskiego turnieju. Według majowych sondaży publikowanych przez miejscowe media za odwołaniem Igrzysk opowiada się nawet 83 proc. Japończyków. W środę z apelem o odwołanie imprezy wystąpił do premiera Yoshihide Sugi jeden z największych japońskich dzienników, "Asahi Shimbun", który jest oficjalnym sponsorem Igrzysk. Gazeta porównała organizację tego wydarzenia do hazardu i oceniła, że stwarza ono zagrożenie dla zdrowia mieszkańców. Tymczasem ewentualne odwołanie Igrzysk i Paraolimpiady w Tokio mogłoby mieć poważne skutki dla tamtejszej gospodarki. Jeden z japońskich instytutów badawczych wyliczył, że straty sięgnęłyby 1,8 bln jenów (16,6 mld dolarów). Według "Yomiuri Shimbun" premier Suga chce też wykorzystać Igrzyska do prowadzenia "dyplomacji olimpijskiej" i rozmów z dygnitarzami ze świata, odwiedzającymi z tej okazji Japonię. Pojawiają się spekulacje, że wśród zagranicznych gości może być między innymi wiceprezydent USA Kamala Harris i prezydent Francji Emmanuel Macron.