Po czterech spotkaniach fazy grupowej w rywalizacji szczypiornistów znamy już pierwsze rozstrzygnięcia. Wiadomo na przykład, kto zajmie pierwsze i drugie miejsce w grupie A, bo doszło tu do starcia niepokonanych dotąd ekip Francji i Hiszpanii. Hiszpanie wygrali w Yoyogi National Stadium trzy pierwsze spotkania, ale nie prezentowali się nadzwyczajnie i dziś ich formę obnażyli Francuzi. "Trójkolorowi" zrewanżowali się za porażkę ze styczniowych mistrzostw świata, gdy w Egipcie Hiszpania dość łatwo wygrała z nimi mecz o brązowy medal. Kluczowa była pierwsza połowa, a w niej świetna skuteczność Nadima Remili, który za rok trafi do Łomży Vive Kielce. Rzucił sześć bramek, w całym meczu dziewięć, pomylił się tylko raz. A nie wykonywał rzutów karnych. To m.in. dzięki niemu Francuzi odskoczyli od stanu 6-6 w 14. minucie na 10-6, a później 15-9 i 18-12. Tak doświadczony zespół spokojnie dowiózł wygraną do końca, mimo iż tym razem nie pomagał Nikola Karabatić. Druga połowa była jednak koncertem skrzydłowego Hugo Descata. Ten wynik, a także wygrana Niemców z Norwegią, oznacza, ze Francja wygra grupę A, a Hiszpania zajmie w niej drugie miejsce. Brazylia włącza się do gry Ciekawie za to wygląda walka o trzecią lokatę. Wydawało się, że pewniakiem do ćwierćfinału są Norwegowie, a tymczasem porażką z Niemcami mocno skomplikowali sobie sytuację. Do gry włączyła się bowiem Brazylia, która dziś ograła Argentynę. Jeśli trzy drużyny zakończą fazę grupową z takim samym dorobkiem punktowym, decydować będą bezpośrednie spotkania. Jeśli Brazylia pokona w niedzielę Niemców, to wszystkie te drużyny będą miały po cztery punkty. Norwegia wygrała z Brazylią 27-24, przegrała jednak dzisiaj różnicą pięciu bramek z Niemcami. Brazylii wystarczy więc dwubramkowa wygrana. No chyba, że Norwegia ogra lub zremisuje z Francją, a grają tuż przed meczem najgroźniejszych rywali. Wtedy Brazylia też może awansować, ale kosztem Niemców - wystarczy im jakiekolwiek zwycięstwo. Niesamowity Bitter da Niemcom awans? Ta skomplikowana, ale zarazem ciekawa sytuacja, jest efektem pojedynku Niemców z Norwegami. W nim inicjatywę od początku mieli Niemcy, prowadzili nawet pięcioma bramkami w pierwszej, jak i w drugiej połowie. Norwegia ruszyła jednak i od stanu 16-21 w 42. minucie doprowadziła do 21-22 w 49. Wtedy Andreasa Wolffa w bramce Niemiec zastąpił Johannes Bitter. Okazał się zaporą nie do przejścia - pokonał go jedynie Petter Oeverby w 56. minucie i Magnus Joendal na pół minuty przed końcem. Obronił siedem z dziewięciu rzutów, w tym dwa rzuty karne. Norwegowie próbowali w ostatnich minutach grać bez bramkarza, wprowadzając kolejnego gracza na obrót. Nawet to jednak nie pomogło, bo Bitter bronił rzuty z czystych pozycji, tak ze skrzydeł, jak i ze środka. Wicemistrz świata pokonany! W grupie B nadal niepokonana jest Dania, która dziś tylko w pierwszej połowie męczyła się z Portugalią. Sporą niespodzianką jest za to wygrana Egiptu ze Szwecją, aktualnym wicemistrzem świata. W poprzednich jedenastu meczach między tymi zespołami, "Faraonowie" lepsi byli tylko raz, za to również na igrzyskach olimpijskich (w Rio de Janeiro). Ten wynik nie jest jakąś wielką sensacją, bo Szwecja na tym turnieju bardzo się męczy - i tak samo wymęczyła poprzednie zwycięstwa nad Bahrajnem, Portugalią czy Japonią. Dziś nie miała za wiele do powiedzenia, Egipt był lepszy w każdym elemencie. Zespół z Afryki z kolei prezentuje się bardzo dobrze i kto wie, może jako pierwszy kraj z "Czarnego Kontynentu" będzie się cieszył z olimpijskiego medalu w męskim szczypiorniaku? Swój najlepszy czas Egipcjanie mieli 20-25 lat temu, wtedy stale byli blisko światowej elity (ćwierćfinał igrzysk, czwarte miejsce na mundialu). W tym roku pokazują, najpierw poprzez mistrzostwa świata w swoim kraju, teraz przez turniej olimpijski, że mają spory potencjał. A Szwedów czeka w niedzielę starcie z Danią - jeśli wygrają wygrają sześcioma bramkami, zajmą pewnie pierwsze miejsce w grupie. Bardziej realna jest jednak powtórka finału ostatniego mundialu, tylko bardziej wyraźnie w kierunku Duńczyków - wtedy wygrali 26-24. O czwartym miejscu w ćwierćfinale rozstrzygną spotkania: Egipt - Bahrajn i Portugalia - Japonia. Jeśli Bahrajn przegra, będzie musiał kibicować Japończykom, by ci wygrali, ale co najwyżej dwoma bramkami. Andrzej Grupa Grupa A Argentyna - Brazylia 23-25 (7-14) Francja - Hiszpania 36-31 (18-12) Niemcy - Norwegia 28-23 (14-11) Tabela 1. Francja 8 pkt 133-116 2. Hiszpania 6 pkt 119-115 3. Niemcy 4 pkt 117-106 4. Norwegia 4 pkt 104-103 5. Brazylia 2 pkt 103-116 6. Argentyna 0 pkt 98-118 Grupa B Bahrajn - Japonia 32-30 (16-17) Szwecja - Egipt 22-27 (9-13) Portugalia - Dania 28-34 (19-20) 1. Dania 8 pkt 144-106 2. Egipt 6 pkt 124-114 3. Szwecja 6 pkt 111-112 4. Portugalia 2 pkt 113-125 5. Bahrajn 2 pkt 109-119 Kibicuj naszym na IO w Tokio! - Sprawdź