Jedynym sportem walki, w którym rywalizacja toczyła się w środę, był boks. W ringu zaprezentowała się ostatnia polska zawodniczka, Elżbieta Wójcik. Swój występ na igrzyskach jednak zakończyła. Polka mierzyła się z Nouchką Fontijn. Holenderka to wicemistrzyni olimpijska z 2016 roku. Słabo jednak zaczęła pojedynek. Pierwsza runda padła bowiem łupem Wójcik. W drugiej jednak Holenderka się przebudziła i sędziowie wskazali jej wygraną. O wyniku decydowało więc ostatnie starcie. W nim Wójcik była liczona. Przesądziło to o jej porażce. Tylko jeden z pięciu sędziów wskazał na wygraną Polki. Porażka Wójcik oznacza, że nie ma już nikogo z naszych reprezentantów w bokserskim turnieju olimpijskim. Jedyne zwycięstwo odniosła Karolina Koszewska, ale w kolejnej walce okazała się słabsza od mistrzyni świata z 2019 roku Busenaz Surmeneli. Oprócz Wójcik, w pierwszych walkach przegrali Damian Durkacz i Sandra Drabik. Kubańczyk w barwach Azerbejdżanu wywalczył awans W rywalizacji mężczyzn najwięcej emocji wzbudziły zawody w kategorii półciężkiej. Jedną z ciekawszych walk było starcie Uzbeka Dilshoda Ruzmetova z Lorenem Berto Alfonso Dominguezem, który urodził się na Kubie, ale reprezentuje Azerbejdżan. W 2019 roku panowie spotkali się w mistrzostwach świata. Wtedy 3:2 zwyciężył Uzbek. Tym razem pojedynek był równie zacięty. Tym razem 4:1 zwyciężył reprezentant Azerbejdżanu i awansował do ćwierćfinału. MPNajnowsze informacje z igrzysk olimpijskich - Sprawdź