"Wydaje mi się, że jeśli do końca maja nie poradzimy sobie z pandemią, to trudno będzie przeprowadzić igrzyska w terminie. A jak kryzys minie, pojawią się pytania, kto właściwie się na nie zakwalifikował. Wtedy jednak na pewno znajdziemy najmniej szkodliwe dla wszystkich rozwiązanie" - obiecał w wywiadzie dla Reutersa Masseglia. Angielski dziennik "The Guardian" poinformował, że Międzynarodowy Komitet Olimpijski nawet nie rozważa rozgrywania igrzysk bez udziału publiczności. "To byłoby zaprzeczenie ruchu olimpijskiego, którego celem gromadzenie ludzi w celu świętowania sportowych wydarzeń" - napisano. Szerzący się na całym świecie koronawirus spowodował paraliż sportu. Każda dyscyplina sportu została nim dotknięta. Odwoływane są kolejne imprezy, nie odbywają się kwalifikacje olimpijskie, sportowcy przerywają zgrupowania. MKOl mimo wszystko twierdzi, że igrzyska w Tokio rozpoczną się 24 lipca i obecnie żaden inny scenariusz nie jest nawet rozważany. "Na pewno organizacja igrzysk z pustymi trybunami byłaby sprzeczna z całą ideą. Olimpiada to coś więcej niż seria zawodów, chodzi o zgromadzenie kibiców, aby świętować sport" - napisał "The Guardian" powołując się na przedstawiciela MKOl-u, ale bez podania nazwiska. Zmiana terminu igrzysk miałaby poważne konsekwencje - dla sponsorów, stacji telewizyjnych, sportowców, linii lotniczych, hoteli, wolontariuszy, kibiców. Zagadką jest także na razie jak odbywać się będą kwalifikacje olimpijskie, w wielu dyscyplinach jeszcze nierozstrzygnięte. Pandemia zapalenia płuc wywoływanego przez nowy rodzaj koronawirusa wybuchła w grudniu w Wuhanie, w środkowych Chinach. Według oficjalnych danych potwierdzono dotychczas ponad 181 tys. przypadków zakażenia i ok. 7,1 tys. zgonów zarażonych wirusem. W Polsce odnotowano 177 przypadków choroby, w tym cztery śmiertelne.